Prezydent USA Joe Biden przyjął we wtorek w Białym Domu premier Nowej Zelandii Jacindę Ardern. Jak przekazał Biały Dom, rozmowa dotyczyła m.in. współpracy w regionie Indo-Pacyfiku, wojny na Ukrainie oraz masowych strzelanin.
Jak powiedział po spotkaniu wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu, liderzy rozmawiali przede wszystkim na temat "wspólnej wizji wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku", w tym uruchomionej niedawno inicjatywy Ram Gospodarczych Indo-Pacyfiku (IPEF), wymierzonej w powstrzymywanie Chin w regionie. Biden i Ardern podpisali też wspólne oświadczenie, w którym m.in. potępili represje Chin w Sinciangu i Hongkongu.
Liderzy potępili też rosyjską agresję na Ukrainę, a Biden miał pochwalić Nową Zelandię za jej wsparcie dla Kijowa.
Witając Ardern w Białym Domu Biden powiedział, że zamierza z nią rozmawiać m.in. na temat doświadczeń Nowej Zelandii po masakrze w Christchurch z 2019 r., kiedy prawicowy ekstremista z Australii zamordował 50 muzułmanów w miejscowym meczecie.
"Niestety byłem w większej liczbie miejsc masowych strzelanin, niż chyba jakikolwiek prezydent w amerykańskiej historii. I to jest, wiele z tego jest po prostu możliwe do uniknięcia. A dewastacja jest niesamowita" - powiedział Biden.
Przedstawiciel administracji Bidena wyjawił też, że Ardern i Biden rozmawiali na temat powstrzymywania ekstremizmu i radykalizacji w internecie. Nowozelandzka premier miała tez opowiedzieć o podjętej przez jej rząd inicjatywie skupu broni palnej i zakazu posiadania karabinów szturmowych.
Wizyta Ardern jest pierwszą wizytą nowozelandzkiego premiera w Białym Domu od 2014 r.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)