Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 01:49
Reklama KD Market

French Open - awans Świątek i Hurkacza do czwartej rundy

Liderka światowej listy Iga Świątek pokonała Dankę Kovinic z Czarnogóry 6:3, 7:5 w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju French Open w Paryżu. Kolejną rywalką polskiej tenisistki będzie Chinka Qinwen Zheng. To był 31. z rzędu zwycięski pojedynek 20-letniej raszynianki. Rozstawiony z numerem 12 Hubert Hurkacz wygrał z belgijskim tenisistą Davidem Goffinem 7:5, 6:2, 6:1. Kolejnym rywalem Polaka będzie Norweg Casper Ruud (nr 8.).

Tegoroczny French Open jest szóstą kolejną wielkoszlemową imprezą, w której 20-letnia raszynianka dotarła co najmniej do 1/8 finału.

Z Kovinic Świątek mierzyła się po raz pierwszy. Tradycyjnie spotkanie zaczęła bardzo dobrze. Już w drugim, trwającym kilkanaście minut gemie przełamała rywalkę, a po chwili prowadziła 3:0.

Polka nie dominowała jednak tak bardzo, jak we wcześniejszych spotkaniach, a to m.in. z powodu większej liczby niewymuszonych błędów. W pierwszej rundzie w meczu z Ukrainką Łesią Curenko popełniła ich 13, w starciu z Amerykanką Alison Riske - 15, a w sobotę - 23.

Słabszy okres gry Świątek nastąpił w połowie drugiego seta. Prowadziła już 4:1, ale momentami bardzo dobrze serwująca Kovinic wygrała cztery kolejne gemy. Na więcej najlepsza obecnie tenisistka na świecie już jej nie pozwoliła. Podkręciła tempo i zamknęła spotkanie. W ostatnim gemie zanotowała jedynego w meczu asa serwisowego.

"W moich uderzeniach było za dużo mocy. Rywalka też potężnie uderzała i ciężko było kontrolować piłkę. Przy jej serwisie ciężko było rozszyfrować, gdzie trafi. Musiałam grać spokojnie, bez tak dużego ryzyka. Mocny początek jest dla mnie ważny, bo później mogę grać bez strachu" - powiedziała na korcie.

To jej 31. z rzędu zwycięski pojedynek. Seria Świątek jest czwartą najdłuższą w kobiecym tenisie od 2000 roku. Dłużej bez porażki pozostawały tylko: Amerykanka Venus Williams - 35, jej siostra Serena - 34 oraz Belgijka Justine Henin - 32.

Świątek wygrała 46 z ostatnich 47 setów w swoich meczach. Pozostaje niepokonana od czasu porażki w lutym z Łotyszką Jeleną Ostapenko w Dubaju.

Polka jest triumfatorką French Open z 2020 roku. W obecnym sezonie wygrała już pięć turniejów - w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie oraz Rzymie.

Spotkanie 1/8 finału (czwartej rundy) rozegra w poniedziałek.

Hurkacz rywalizację na kortach imienia Rolanda Garrosa zaczął od wygranych z Włochami - Giulio Zeppierim 7:5, 6:2, 7:5 i Marco Cecchinato 6:1, 6:4, 6:2.

Z Goffinem rywalizował po raz drugi w karierze. Zrewanżował mu się za porażkę z 10 maja w pierwszej rundzie w Rzymie.

W stolicy Włoch Belg wygrał po blisko dwóch i pół godzinie 7:6 (10-8), 7:6 (7-2) i teraz obaj spodziewali się równie zaciętego boju. Spotkanie okazało się jednak bardzo jednostronne.

Na zwycięstwo w Paryżu Hurkacz potrzebował godzinę i 49 minut. Polak grał bardzo solidnie. Świetnie funkcjonował jego serwis, a także popełniał mało błędów (23 wobec 31 rywala).

Hurkacz posłał dziewięć asów, a nawet jeśli Belgowi udało się odebrać, to był bezlitośnie ganiany po korcie. 25-letniemu wrocławianinowi wychodziło wszystko. Niesamowitym lobem popisał się już w drugim gemie.

O zwycięstwie w pierwszym secie zadecydowało przełamanie w 12. gemie. W kolejnych partiach Polak przewagę osiągał znacznie szybciej.

"Jestem bardzo zadowolony. Zagrałem dobry, solidny mecz. Cieszę się, że wystąpię w drugim tygodniu turnieju i nadal będę miał okazję grać przed taką fantastyczną publicznością" - powiedział na korcie.

Tak daleko we French Open Hurkacz nigdy wcześniej nie dotarł. Przed tegoroczną edycją jego najlepszym wynikiem była druga runda.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama