Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 17:26
Reklama KD Market

Liga NBA - Bucks i Warriors drugą rundę zaczęli od wyjazdowych wygranych

Broniący tytułu mistrzów NBA koszykarze Milwaukee Bucks pokonali w niedzielę na wyjeździe Boston Celtics 101:89 w pierwszym meczu drugiej rundy play-off. Prowadzenie 1-0 objęła też ekipa Golden State Warriors, po wygranej w Memphis z Grizzlies 117:116.

Bucks muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Khrisa Middletona. Z powodu jego absencji nie brakowało opinii, że faworytami są Celtics, którzy w pierwszej rundzie świetnie poradzili sobie z Brooklyn Nets.

Obrońcy tytułu zagrali jednak bardzo dobrze w obronie, co miało być atutem... bostończyków. Goście zmusili rywali do popełnienia aż 18 straty (sami mieli 13) oraz do oddawania rzutów z trudnej pozycji. W efekcie skuteczność z gry Celtics wyniosła zaledwie 33 proc. Bucks mieli 41 proc.

Przyjezdni kontrolę nad meczem przejęli pod koniec pierwszej połowy, gdy zbudowali dziesięciopunktowe prowadzenie. Później ich przewaga wzrosła nawet do 17 punktów.

Bucks do wygranej poprowadzili Giannis Antetokounmpo i Jrue Holiday. Najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) ubiegłorocznych finałów zanotował triple-double, na które złożyło się 24 punkty, 13 zbiórek i 12 asyst. Holiday miał 25 punktów, 10 zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty.

Dla Celtics 21 pkt zdobył Jayson Tatum, ale trafiając tylko sześć z 18 rzutów z gry.

Znacznie więcej emocji było w drugim niedzielnym meczu, gdzie remis po 114 na tablicy wyników widniał na 1.17 min przed końcem spotkania. Chwilę później dwupunktowe prowadzenie Grizzlies dał Brandon Clarke, ale goście odpowiedzieli trafieniem Klaya Thompsona za trzy na 36,6 s przed ostatnią syreną.

"Wojownicy" przetrwali nerwową końcówkę, w której Thompson zmarnował dwa rzuty wolne. Gospodarze mieli jeszcze 3,6 s na ostatnią akcję, ale atakujący kosz Ja Morant nie zdołał odwrócić losów meczu.

Warriors całą drugą połowę musieli grać bez Draymonda Greena, który tuż przed przerwą został wyrzucony z parkietu za niesportowy faul.

Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył rezerwowy Jordan Poole - 31. To rekord kariery w play-off 22-letniego strzelca. Stephen Curry dołożył 24 pkt.

Wśród Grizzlies błyszczeli rówieśnicy Poole'a - Morant, który zanotował 34 pkt, 10 asyst i dziewięć zbiórek, a także Jarren Jackson jr. - 33 pkt i 10 zbiórek.

Był to pierwszy w historii NBA mecz w fazie play off, w którym trzech koszykarzy mających nie więcej niż 22 lata zdobyło po minimum 30 punktów.

Na każdym etapie w play-off rywalizacja toczy się do czterech wygranych spotkań. Mecze numer dwa, w tych samych halach, zaplanowano na wtorek.

W poniedziałek rozpocznie się gra w pozostałych parach: Phoenix Suns - Dallas Mavericks oraz Miami Heat - Philadelphia 76ers.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama