Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 23:47
Reklama KD Market

Piłkarska LM

Zabrakło spokoju i doświadczenia - tak w skrócie trener piłkarzy Wisły Kraków Jerzy Engel określił przyczyny porażki 1:4 po dogrywce w rewanżowym meczu trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów z Panathinaikosem Ateny.


Wiślacy, którzy pierwszy mecz wygrali 3:1, odpadli z Ligi Mistrzów i zagrają w pierwszej rundzie Pucharu UEFA.


"Piłkarze wykonali olbrzymią pracę, ale w decydujących fragmentach gry zabrakło im spokoju i doświadczenia" - powiedział Engel w wywiadzie telewizyjnym tuż po zakończeniu meczu.


Jego zdaniem w spotkaniu na Stadionie Olimpijskim były dwa krytyczne dla Wisły momenty. "Pierwszy to bramka na 1:3 stracona trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry - stwierdził. - Papadopoulos przeprowadził piękną, indywidualną akcję, ale powinna ona zostać przerwana, choćby faulem, w środkowej strefie boiska. Drugim newralgicznym momentem była dogodna okazja do zdobycia gola na 2:3 w dogrywce, którą zmarnował Jean Paulista. Mówiąc o tym, że zabrakło spokoju i doświadczenia mam na myśli głównie te sytuacje".


Szkoleniowiec mistrzów Polski przyznał, że Panathinaikos był drużyną lepszą. "Grecy mają lepszych piłkarzy, lepszy zespół i udowodnili to w rewanżu. Moi podopieczni dotrwali do dogrywki, ale na więcej tego dnia tej drużyny nie było stać. Zresztą w dodatkowym czasie gry graliśmy nie w dziesiątkę, ale praktycznie w siódemkę, bo Dudka, Frankowski i Cantoro tylko statystowali. Limit zmian wyczerpaliśmy wcześniej, więc mimo urazów musieli pozostać na boisku" - dodał.


"Wielka szkoda, że nie udało się awansować do Ligi Mistrzów - podkreślił na zakończenie Jerzy Engel. - Ten zespół ma olbrzymi potencjał i z każdym meczem nabierałby doświadczenia, grałby lepiej. Jednak po raz kolejny się nie udało. I teraz nie pozostaje nam nic, jak zrobić wszystko, by zakwalifikować się do fazy grupowej Pucharu UEFA".


Losowanie par pierwszej rundy tych rozgrywek odbędzie się w piątek.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama