Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 19:26
Reklama KD Market

Najpierw pandemia, potem wojna… Czy można jeszcze mieć nadzieję?

Najpierw pandemia, potem wojna… Czy można jeszcze mieć nadzieję?
fot. Unsplash.com

Codziennie docierają do nas informacje o tragicznych wydarzeniach na Ukrainie. Wiele osób nadal odczuwa skutki pandemii. Żyjemy u progu kryzysu klimatycznego. Czy w tak trudnych czasach nadal można mieć nadzieję?

– Nadzieja istnieje zawsze, nieważne, w jak trudnej i beznadziejnej sytuacji się znajdujemy. To raczej bezsilność i desperacja wywodzą się ze zniekształconego obrazu rzeczywistości – katastroficznego sposobu myślenia i negatywnego osądu sytuacji, tak jakby fatalny rezultat czegoś miał być nieuchronny. Dlatego też umiejętność spojrzenia na życie z odmiennej perspektywy, zatrzymanie automatycznego osądu zdarzeń w czysto negatywny sposób zależy od nas samych. Budowanie w sobie realnego optymizmu jest podstawą w utrzymaniu i umacnianiu nadziei – mówi dr Katarzyna Pilewicz, LCPC, CADC.

Katarzyna Pilewicz jest doktorem psychologii i specjalistką terapii uzależnień. Dr Pilewicz koncentruje się na problemach natury psychologicznej młodzieży i dorosłych w zarządzanej przez siebie klinice na przedmieściach Chicago. Jest autorką licznych publikacji popularnonaukowych w dziedzinie psychologii.

Czym jest nadzieja?

Nadzieja to przekonanie, że nasze życie ma sens. To oczekiwanie, że cokolwiek się wydarzy, zakończy się dla nas przychylnie, że uda nam się zrealizować własne cele za każdym razem, gdy staniemy przed jakimś wyzwaniem.

– Psycholodzy definiują nadzieję na różne sposoby. To pozytywna emocja, która przynosi wiarę, że nasze plany, zamierzenia i oczekiwania się spełnią. Jest związana z optymizmem, ufnym spojrzeniem w przyszłość i motywacją do działania. Niektórzy widzą nadzieję jako relatywnie stabilną, wrodzoną cechę osobowości, inni uważają, że jest związana z okolicznościami z zewnątrz i przeżytymi doświadczeniami. Nadzieja jest kluczem do poprawy zdrowia psychicznego i fizycznego, dlatego warto ją kultywować w sobie. Ludzie pełni nadziei mają mniej problemów z depresją, atakami paniki i nerwicą. Ci, którzy mają nadzieję, łatwiej radzą sobie z bólem i szybciej dochodzą do zdrowia – mówi dr Pilewicz.

Ludzie pełni optymizmu posiadają nadzieję na pokonanie codziennych trudności.

– Nadzieja nie jest gwarancją dojścia do celu, to specyficzny sposób myślenia, który pomaga osiągnąć cel, nawet w obliczu przeciwności, bo nadzieja buduje motywację do działania i dodaje odwagi. Ci z nas, którzy posiadają nadzieję, mają w sobie więcej pozytywnych emocji, czują mniejsze osamotnienie i silniejsze poczucie kierunku i znaczenia w życiu. Dzięki nadziei potrafią lepiej stawiać czoła przeciwnościom losu, nie unikają problemu, nie poddają się katastroficznym wizjom, które ich paraliżują, a znajdują drogę do rozwiązań i odnalezienia znaczenia w ich cierpieniu. Ludzie posiadający nadzieję mają motywację do prowadzenia bardziej aktywnego trybu życia, ćwiczą i czerpią większą satysfakcję ze swojego stanu zdrowia. Sprawia ona, że ludzie łatwiej znoszą ból i żyją dłużej – mówi dr Pilewicz.

Nadzieja w chrześcijaństwieBiblia jest księgą nadziei. Dla chrześcijan jedynym źródłem nadziei jest sam Bóg. Jej rolę zawsze podkreślał Jan Paweł II. Wielokrotnie powtarzane przez papieża wezwanie „Nie lękajcie się!” stało się wołaniem o przywrócenie nadziei na trwałym fundamencie, jakim jest Chrystus. Do słów papieża Polaka nawiązał prezydent Joe Biden, który podczas ostatniej wizyty w Polsce zwrócił się do ukraińskich uchodźców słowami papieża: „Nie lękajcie się!”.

Jan Paweł II mówił, że jest ważne, żeby „przekroczyć próg nadziei, nie zatrzymywać się przed nim, ale pozwolić się prowadzić”. Dzieło papieża Polaka kontynuuje fundacja jego imienia w Watykanie. Sekretariatem Administracyjnym Fundacji kieruje o. dr Krzysztof Wieliczko – paulin, który przyjechał do Chicago, by uczestniczyć w rekolekcjach papieskich, poświęconych osobie Jana Pawła II.

– Są trudne momenty w naszym życiu; wojny, pandemia. Ludzie czują się zagubieni. Celem naszych rekolekcji było udzielenie pomocy ludziom, aby odzyskali wiarę w Boga i nadzieję, że istnieje lepsza rzeczywistość – mówi o. dr Krzysztof Wieliczko.

Jan Paweł II nazywany jest papieżem nadziei.– Zawsze była papieska nadzieja, wiara i miłosierdzie. Jeśli tylko będziemy podążać za tezą Hammurabiego „Oko za oko”, nie będzie przebaczenia i będziemy szli w złym kierunku. Pięknym wzorem wielkiej nadziei jest Matka Boska. Ludzie na całym świecie modlą się do niej. To najlepsze rozwiązanie. Nie ma ucieczki przed naszym krzyżem, bólem i cierpieniem. Święta Wielkanocne nazywane są świętami nadziei. Jan Paweł II powiedział, „że gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, to próżna jest nasza wiara” – tłumaczy ojciec Wieliczko.Rzeczywistość, w której żyjemy, pełna jest ludzkich dramatów i cierpienia. Tocząca się wojna na Ukrainie pochłonęła tysiące ludzkich istnień. Pandemia koronawirusa odebrała życie i zdrowie wielu ludziom.– Nadal żyjemy w stresie związanym z pandemią. Martwimy się niepewnym losem naszych sąsiadów Ukraińców. Koło naszych granic giną ludzie. Bez wiary popartej nadzieją czeka nas depresja. Wizję daje nam Jezus Chrystus, który pomaga nam spojrzeć dalej poza rzeczywistość materialną. Mimo trudnych sytuacji on pozostaje jedyną nadzieją – mówi ojciec Wieliczko.Życie pozbawione nadziei traci sens. Nadzieja pozwala spojrzeć na świat z innej, lepszej perspektywy, nadając znaczenie naszej egzystencji. Wyposaża nas w moc w pokonywaniu codziennych trudności. Niech towarzyszy nam w nieustannych zmaganiach, bo jak mówią niektórzy, „nadzieja umiera ostatnia”.

Alicja Jarosz Gunawardhana[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama