Prezes GKS Katowice Piotr Dziurowicz, który w niedawnym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" ujawnił mechanizmy korupcji w polskiej piłce nożnej, nie stawił się na czwartkowym posiedzeniu Wydziału Dyscypliny PZPN.
Również przed tygodniem, mimo zaproszenia, Dziurowicz nie stawił się w siedzibie związku, przysyłając jedynie pismo wyjaśniające. Z uwagi na podejrzenie utrudniania postępowania WD zastosował wtedy wobec Dziurowicza środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w prawach do oficjalnego reprezentowania klubu.
W piątek członkowie WD PZPN postanowili, że będą do skutku ponawiać zaproszenie dla prezesa GKS. "Nie przewidujemy żadnej dodatkowej kary dla pana Dziurowicza. Dzisiaj nie zawiadomił nas o powodach swojej nieobecności" - powiedział PAP przewodniczący WD Sylwester Wiśniewski.
Mimo nieobecności Dziurowicza WD PZPN kontynuował postępowanie dyscyplinarne w związku z informacjami, dotyczącymi nieprawidłowości w rozgrywkach piłkarskich. W czwartek wyjaśnienia w tej sprawie złożyli trenerzy: Jan żurek, Bogusław Kaczmarek, Mieczysław Broniszewski, Bogusław Baniak oraz Paweł Kowalski.
Na czwartek 25 sierpnia wezwani zostali sędziowie: Tomasz Cwalina, Leszek Gawron, Tomasz Mikulski, Zbigniew Marczyk i Antoni Fijarczyk, obserwator Marian Dusza, piłkarze Marcin Janus i Dariusz Dźwigała, trener Krzysztof Wolak oraz Dyrektor Departamentu Rozgrywek i Licencji PZPN Marcin Stefański.
Dziurowicz od kilku miesięcy współpracuje z policją i prokuraturą w sprawie korupcji w futbolu. W obszernym wywiadzie, opublikowanym w "Gazecie Wyborczej", Dziurowicz przyznał, że od lat nie tylko znał mechanizmy korupcji, ale sam uczestniczył w procederze ustawiania wyników spotkań i przekupywania sędziów i piłkarzy.
Prezes GKS wymienił nazwiska sędziów, trenerów i działaczy zamieszanych w korupcję oraz kwoty, jakie przekazywał arbitrom za przychylność podczas ligowych spotkań. Oskarżył także piłkarzy, sugerując, że wielu z nich skłonnych jest pertraktować w wysłannikami rywala i za pieniądze odpuszczać mecze.