Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 09:24
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - niewiele goli w niedzielę, zwycięski tylko Piast

Tylko pięć bramek padło w trzech niedzielnych meczach 26. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Cracovia przegrała u siebie z Piastem Gliwice 0:1, a w spotkaniach Radomiaka ze Stalą Mielec oraz Górnika Zabrze z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza zanotowano remisy 1:1.

Szczególnie rozczarowani mogą być piłkarze z Niecieczy. Bruk-Bet Termalica zamyka tabelę i bardzo potrzebuje zwycięstw.

Do 88. minuty meczu w Zabrzu "Słoniki" prowadziły po golu Bośniaka Murisa Mesanovica, ale w końcówce spotkania straciły ważną wygraną po golu sprowadzonego niedawno do Górnika i debiutującego w polskiej ekstraklasie Hiszpana Daniego Pacheco.

Bruk-Bet pozostał na ostatnim miejscu (23 pkt), a zabrzański zespół jest siódmy (37).

Piąty Radomiak (41) długo przegrywał u siebie ze Stalą po bramce Oskara Zawady, ale w 76. minucie wyrównał z rzutu karnego Karol Angielski.

"Nie chcę komentować pracy sędziów. Nie wiem, czy ten rzut karny (...) był słuszny. Remis jest cenny, ale z drugiej strony mamy niedosyt" - przyznał trener Stali Adam Majewski.

Jedynym zwycięskim zespołem w niedzielę był Piast. Gliwiczanie pokonali na wyjeździe Cracovię 1:0 po golu Damiana Kądziora i awansowali na szóste miejsce (37).

Drużyny "Pasów" z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19 nie mógł poprowadzić Jacek Zieliński. Zajmująca 10. lokatę Cracovia nie wygrała żadnego z pięciu ostatnich meczów (trzy porażki, dwa remisy).

Najważniejsze wydarzenia dla górnej część tabeli miały miejsce w piątek i sobotę.

Prowadzący przed 26. kolejką piłkarze Rakowa Częstochowa w sobotę zremisowali u siebie z mistrzem kraju - Legią Warszawa 1:1. Liderem jest teraz Pogoń Szczecin - 53 pkt, która w piątek pokonała Wisłę Kraków 4:1. Oprócz Rakowa punkt mniej od Pogoni ma też Lech Poznań.

Raków nie przegrał żadnego z poprzednich ośmiu meczów. Legia natomiast po fatalnej pierwszej części sezonu wraca do formy. Przed spotkaniem w Częstochowie mogła się pochwalić czterema zwycięstwami z rzędu (a licząc z Pucharem Polski - pięcioma).

Goście objęli prowadzenie tuż przed przerwą – gola z bliska strzelił Paweł Wszołek. Raków wyrównał za sprawą Iviego Lopeza, który w 71. minucie wykorzystał rzut karny.

"Jesteśmy trochę rozczarowani, bo uważam, że zrobiliśmy dość dużo, żeby wygrać ten mecz. Stworzyliśmy w pierwszej połowie sporo sytuacji i można było oczekiwać, że gol to tylko kwestia czasu. Legia to jednak mistrz Polski i mam nadzieję, że urwie punkty również naszym najgroźniejszym rywalom" - przyznał trener Rakowa Marek Papszun.

Za niespełna trzy tygodnie, 6 kwietnia, Raków i Legia ponownie spotkają się w Częstochowie - tym razem w półfinale Pucharu Polski.

W sobotni wieczór kontakt z czołową dwójką utrzymał Lech. "Kolejorz" po pierwszej połowie bezbramkowo remisował u siebie z Jagiellonią Białystok, ale ostatecznie wygrał 3:0. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Mikael Ishak, Joao Amaral i Dawid Kownacki.

Ishak i Lopez z Rakowa z 14 golami przewodzą klasyfikacji strzelców.

Sobotni mecz piłkarzy Lecha był okazją do świętowania stulecia klubu. W przerwie spotkania ogłoszono "Złotą XI 100-lecia Lecha" wybraną przez kibiców. Spotkanie obejrzało 40 tysięcy widzów, a obie drużyny wystąpiły w strojach retro.

W kontekście walki o utrzymanie coraz trudniejsza sytuacja jest nie tylko Wisły Kraków, ale również Górnika Łęczna, który przegrał w sobotę na wyjeździe z czwartą Lechią Gdańsk 0:2.

Wisła i Górnik z 24 punktami zajmują 16. i 17. miejsce.

Tempa nie zwalnia natomiast bardzo dobrze spisująca się wiosną Warta Poznań. Tym razem pokonała w piątek na wyjeździe Zagłębie Lubin 4:0 i awansowała na 12. miejsce (30 pkt).

Pierwsze w tym roku zwycięstwo odniósł Śląsk. Wrocławianie wygrali w sobotę w Płocku z Wisłą 2:1 i zajmują 13. lokatę (30).

Z uwagi na zgrupowania i mecze drużyn narodowych obecna kolejka zakończyła się w niedzielę.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama