Po zeszłorocznej rekordowej sprzedaży marihuany miesiąc w miesiąc, od początku tego roku sprzedaż trawki zaczęła spadać. Znawcy branży tłumaczą to wygórowanymi cenami i limitowaną podażą.
Gdy w grudniu ubiegłego roku poziom sprzedaży rekreacyjnej marihuany w Illinois osiągnął rekordowe 137 mln dol., zaniepokojono się, że ograniczona podaż i niebotyczne ceny mogą popchnąć klientów w stronę nielegalnego rynku.
W styczniu 2022 r. sprzedaż trawki w 110 licencjonowanych punktach w Illinois osiągnęła 117 mln dol., a w lutym – 114 mln dol. – najmniej od marca 2021 r.
Od legalizacji rekreacyjnej marihuany w Illinois w styczniu 2020 r., jej sprzedaż przekroczyła już 2 miliardy dolarów, czyniąc branżę jedną z najbardziej dochodowych, choć jedną z najściślej regulowanych.
Wejście trawki na legalny rynek nie było pozbawione kontrowersji dotyczących procesu pozyskiwania licencji, które w pierwszej kolejności miały być przyznawane czarnoskórym kandydatom, którzy wcześniej byli poszkodowany przez system uznający sprzedaż marihuany za niezgodną z prawem.
Spadek sprzedaży trawki eksperci tłumaczą wygórowanymi cenami – za 8 uncji produktu w niektórych miejscach trzeba zapłacić nawet 80 dol., co wiąże się z brakiem podaży i ograniczonymi możliwościami sprzedaży detalicznej.
(jm)