Melodie Gliniewicz, wdowa po skompromitowanym poruczniku policji z Fox Lake, w piątek przyznała się do zarzutu oszukańczych praktyk. Dzięki ugodzie z prokuraturą nie będzie odpowiadać na postawione jej wcześniej zarzuty, w tym pomocy w defraudacji funduszy z programu szkoleniowego dla młodzieży.
Sprawa przeciwko Melodie Gliniewicz toczy się od 2016 roku. Była oskarżona o pomoc nieżyjącemu mężowi Joe Gliniewiczowi, porucznikowi Departamentu Policji w Fox Lake, w defraudacji pieniędzy z programu Fox Lake Police Explorer, z którego finansowana była pomoc młodym ludziom zainteresowanym karierą w organach ścigania.
Władze twierdzą, że Joe i Melodie Gliniewicz ukradli tysiące dolarów z posterunku Departamentu Policji w Fox Lake, aby opłacić osobiste wydatki, w tym wycieczkę na Hawaje, bilety do kina, strony internetowe z pornografią i ponad 400 wizyt w restauracjach. Melodie Gliniewicz nie przyznała się do winy i w oczekiwaniu na proces przebywała na wolności.
Przypomnijmy, że 1 września 2015 roku Joe Gliniewicz został znaleziony ze śmiertelną raną postrzałową w ustronnym miejscu w Fox Lake. Śledczy początkowo sądzili, że został zastrzelony na służbie, ale później ustalono, że popełnił samobójstwo, próbując zapobiec ujawnieniu swoich przestępstw i upozorował morderstwo.
W rozmowach z policją po śmierci męża, Melodie Gliniewicz zeznała, że ona i jej mąż „pożyczyli” pieniądze z posterunku, ale zwrócili wszystko, co wzięli.
W maju 2019 r. proces Gliniewicz został opóźniony – prokuratorzy odwołali się od decyzji sędziego, który nie pozwolił wykorzystać w procesie niektórych wiadomości tekstowych z korespondencji pomiędzy małżeństwem. W czerwcu 2020 r. stanowy sąd apelacyjny stanął po stronie prokuratorów i orzekł, że sms-y mogą być wykorzystane.
Proces Gliniewicz miał się rozpocząć w przyszłym tygodniu, jednak w piątek 18 czerwca w sądzie powiatu Lake kobieta przyznała się do jednego z postawionych jej zarzutów – oszukańczych praktyk, przestępstwa kryminalnego 4. kategorii (class 4 felony).
W ramach ugody z prokuraturą nie będzie odpowiadać na postawione jej wcześniej pozostałe zarzuty, w tym pomocnictwa w defraudacji funduszy z programu szkoleniowego dla młodzieży. Zgodnie z wcześniejszym aktem oskarżenia groziło jej ponad sześć lat w więzieniu.
Sędzia James Booras na 12 kwietnia ustalił datę posiedzenia sądu, na którym ogłosi wyrok dla Gliniewicz.
(tos)