Sarah Palin znów zyskała rozgłos… i kolejne dowcipy na swój temat. Na temat byłej gubernator stanu Alaska i niedoszłej pani wiceprezydent zrobiło się głośno po tym jak media wychwyciły na jej dłoni ściągawkę, jaką Palin posługiwała się podczas przemówienia do swych partyjnych kolegów w Nashville.
Sarah Palin, która w świadomości wielu Amerykanów zapisała się jako hokejowa mama, która ze swego domu na Alasce widzi Rosję, powróciła niedawno na ekrany telewizorów jako komentatorka bieżących wydarzeń politycznych w konserwatywnej telewizji Fox News, ale także jako przyszła kandydatka GOP w wyborach prezydenckich w 2012 roku. Ku przerażeniu milionów Amerykanów, podczas spotkania z Republikanami w Nashville była gubernator nie wykluczyła ubiegania się najwyższy urząd w państwie.
Jednak wścibskie (liberalne) media oprócz prezydenckich ambicji Palin dostrzegły także jednak coś innego – ściągawkę na jej dłoni. Kilka słów napisanych w pospiechu czarnym długopisem. „Energia”, „cięcia podatkowe”, „ponieść na duchu Amerykanów” – proste hasła … nie jakaś tam doktryna Busha, o która z uporem maniaka wypytywał Charlie Gibson w kampanii wyborczej (patrz: video). Podczas tego samego wystąpienia, kiedy Sarah ukradkiem zerkała na rozmazany potem atrament, wytykała Barackowi Obamie częste korzystanie z telepromptera.
Temat błyskawicznie podchwycili komicy. Ale nie tylko oni. O ile John Stewart, Stephen Colbert czy Jay Leno za dowcipkowanie na temat wątpliwego intelektu urodziwej gwiazdy Partii Republikańskiej biorą pieniądze, to sekretarz Białego Domu Robert Gibbs podczas wtorkowego briefing wykazał się tylko czystym, acz sarkastycznym poczuciem humoru. Na spotkanie z dziennikarzami Gibbs także przyszedł ze ściągawką na dłoni. Zapisał dwa słowa: „hope” i „change” …
Dla wszystkich fanów „hokejowej mamuśki” mamy specjalną dedykację – the Best of Sarah…
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=NrzXLYA_e6E[/youtube]
Magdalena Pantelis
