REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumNarodowe uczucia

Narodowe uczucia

-

Choć z republikańskiego punktu widzenia najgorsze, co może spotkać Amerykanów, jest wiadome w ogólnym zarysie, to oczekiwania na to, co ma przyjść już w pierwszych stu dniach nowej władzy, muszą ustąpić przed obawami o amerykański przemysł motoryzacyjny.

Czytelnik, ten z dalekiego kraju, jakim jest Polska, odczuwa komfort psychiczny, gdy mowa jest o narodowej polityce. Taki Polak-narodowiec pociesza się, że jest wreszcie kraj, Ameryka, w którym nie ukrywa się tego, że poczucie narodowości jest najważniejsze, w którym nie jest ono chowane wstydliwie pod dywan, w którym nie gnoi się tego uczucia, na przykład pod stereotypowym „brzydka panna bez posagu”.

REKLAMA

Amerykańska polityka narodowa, w tym konkretnym przypadku przemysłowa, na bieżącą chwilę skupia się na motoryzacji, jak pisze tygodnik „New Yorker”, na tym, co się dzieje w zakładach w Detroit: General Motors, Ford i Chrysler – Wielka Trójka.

To nazwy zajmują ważne miejsce w amerykańskiej świadomości. Jak ważne, to widać choćby po zarobkach. Według ABC News Wielka Trójka płaci pracownikom przeciętnie ponad siedemdziesiąt dolarów na godzinę. Amerykańskie montownie Toyoty płacą im czterdzieści dolarów. Takie godzinowe stawki rozpalają błysk pożądania w polskich oczach, w bardzo wielu polskich oczach.

Autor, w tygodniku „New Yorker”, pisze o potrzebie inwestycji federalnych w tych zakładach, takich inwestycji, które podporządkowane zostaną strategicznej wizji, obejmującej obronę i bezpieczeństwo narodowe, w tym jej część – politykę przemysłową, która wymaga przekształceń. Zakłady w Detroit już proszą w Waszyngtonie o 25 miliardów dotacji w ramach siedemsetmiliardowego pakietu. Ewentualna dotacja spowoduje oczywiście zmiany organizacyjne, najpewniej personalne. Dziś nie chodzi o to, pisze komentator, aby zmiany podporządkować wyłącznie zasadzie zyskowności. Władze federalne powinny wziąć pod rozwagę, przy opracowaniu pakietu pomocy, całą sytuację kryzysową razem z polityką energetyczną i strategią obrony.

W artykule zawarta jest także sugestia, że władze federalne stałyby się rzecznikami interesów motoryzacyjnych gigantów, niekoniecznie ich państwowymi właścicielami, a plan pomocy niekoniecznie musi oznaczać wprowadzenia radykalnego socjalizmu – jak to ma miejsce w przypadku upaństwowionych producentów samochodów we Francji (jak niedawno pisał komentator tygodnika „Time” na tle stosunków amerykańsko-francuskich).
Rzecz dotyczy więc właściwego sformułowania polityki przemysłowej. To, że taka polityka istnieje, wystarczy wskazać na kontrakty, które Pentagon zawiera z firmami zbrojeniowymi w ramach planów obrony narodowej (po amerykańsku nazywa się to defense contracting). Tak więc w ramach owej polityki przemysłowej, władze federalne wydają wielkie sumy na podtrzymanie olbrzymów, produkujących samoloty i uzbrojenie. W 2006 roku firmy Boeing, Lockheed-Martin i Northrup-Grumman – następne giganty zajmujące ważne miejsce w amerykańskiej świadomości – razem otrzymały sześćdziesiąt miliardów dolarów. Federalne pieniądze idą też do firm tworzących amerykański przemysł elektroniczny i dzięki temu teraz amerykańscy kierowcy mogą zainstalować w swych samochodach system nawigacji satelitarnej, Global Positioning System (GPS).

Patrick Buchanan jest zaniepokojony stanowiskiem Partii Republikańskiej wobec pomocy dla zakładów w Detroit – pyta ich otwarcie, czy zdają sobie sprawę z konsekwencji okazania tym producentom zimnej, kamiennej twarzy. Jeśli tak postąpią, spowodują usunięcie Ameryki z przyszłej gospodarki światowej. Będą też bolesne konsekwencje dla samej partii, która, jeśli przyjmie taką linię, może zapomnieć o rywalizacji politycznej w stanach Ohio czy Michigan, a ogólniej – na Środkowym Zachodzie.

W żadnym przypadku nie można pójść, pisze Buchanan, za argumentem pani Nancy Pelosi, która uważa, że amerykański przemysł motoryzacyjny winien być restrukturyzowany. To, co ma być zmienione, zdaniem autora, to amerykański system podatkowy i handlowy, czyli wyrzucić globalizm. Konsekwentnie Ameryka musi powiedzieć Japonii, Kanadzie, Płd. Korei, Niemcom i Chinom, że jeśli tu chcą sprzedawać samochody, to muszą je montować i produkować części na tym terytorium. W tym też celu należy przywrócić kwoty i taryfy importowe, tak jak to zrobił Ronald Reagan, aby uratować amerykański przemysł stalowy, a przy tym, między innymi, firmę Harley-Davidson, producenta motocykli. Inaczej mówiąc, konkluduje Buchanan, należy przywrócić wzajemny handel.

Ten najwspanialszy przemysł Ameryki, którego symbolami są zakłady motoryzacyjne Wielkiej Trojki, chluba Ameryki, to czego cały świat zazdrości Ameryce, pisze Buchanan, zatrudnia trzy miliony ludzi. To oni wpłacają 21 miliardów do ubezpieczeń społecznych i do Medicare. Z ich podatków od dochodu pochodzi 25 miliardów. Dlatego Amerykanie oceniają, że jest to niezmiernie ważny przemysł (78%) i że jego śmierć byłaby niepowetowaną szkodą i stratą (90%).

Co do Polski: nie bardzo wiadomo, jakie, jeśli w ogóle, raporty w sprawie polskich stoczni otrzymał P.O. dowódcy obecnego rządu. Chciałoby się wierzyć, że takie raporty zostały sporządzone, chociaż ich jakość nie może być najlepsza (sądząc po płaczliwej minie pana Boniego, doradcy). Czy w takich raportach podkreśla się, że polski przemysł stoczniowy jest najwspanialszym dowodem gospodarczej myśli Drugiej Rzeczypospolitej, jako kraju troszczącego się o dobro narodowe, idei tak wiernie strzeżonej przez nas, jej spadkobierców? W tym względzie proszę posłuchać rozmowy niedokończonej w Radiu Maryja, tej na temat polskich stoczni, przeprowadzonej w końcu tego tygodnia, w którym trwały obchody 90-lecia Niepodległości.

Źródła:
– o narodowej polityce przemysłowej w Ameryce, jako części strategicznej wizji: restrukturyzacja Wielkiej Trójki samochodowej nie tylko przez zasadę zyskowności, władze federalne rzecznikiem ich interesów, przykłady polityki przemysłowej, za tygodnikiem „New Yorker”, wydanie na 24 listopada, artykuł „Why Rescue Detroit?”, na Internecie z datą 16 listopada, autor Steve Coll,
– o stanowisku Partii Republikańskiej wobec pomocy dla zakładów w Detroit: partia nie może blokować pomocy, restrukturyzacja przez odrzucenie globalizmu, przyjęcie kwot i taryf importowych, wielkość zatrudnienia i dochodów, za artykułem „As GM Goes, So Goes the GOP”, zamieszczony na Internecie z datą 18 listopada, autor Patrick J. Buchanan.
Andrzej Niedzielski

REKLAMA

2090408992 views

REKLAMA

REKLAMA

2090409292 views

REKLAMA

REKLAMA

2092205752 views

REKLAMA

2090409575 views

REKLAMA

2090409721 views

REKLAMA

2090409865 views