REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwum„A kiedy będziesz moją żoną…”

„A kiedy będziesz moją żoną…”

-

Lato i wczesna jesień to sezon ślubów, sukien, kwiatów, limuzyn. Doskonały czas na zawarcie związku małżeńskiego. A jednak często zdarza się tak, że zbytniej koncentracji na przyjęciu weselnym i sukience nie towarzyszy refleksja na temat tego, jakie ma być to nasze wspólne życie.

Jest wiele przesądów związanych z dniem ślubu, ubraniem, butami, gośćmi itp. I dobrze, bo to rzeczywiście jest bardzo ważny dzień dla tych dwojga, którzy zdecydowali się resztę życia spędzić razem. Powinien być uroczysty. Uroczysty tak, ale dla kogo najbardziej? Dla rodziców państwa młodych, gości czy dla samych nowożeńców ? Oczywiście, że najważniejsi są nowożeńcy a wesele jest uroczystością poświęconą świętowaniu miłości pomiędzy dwojgiem ludzi. Z drugiej strony, wesele i ślub to tylko jeden dzień z ich wspólnego życia.

REKLAMA

Różnimy się podejściem do ślubów i związków. Nie należę do zwolenników  wolnych związków, chociaż każda sytuacja jest inna, a ślub rzeczywiście wiele zmienia. Tylko czy w oczekiwaniu na „wielki” dzień i tą wymarzoną suknię myślimy, co będzie dalej? Czy nasze plany kończą się na nocy poślubnej?

Kobiety dzielą się pod wieloma względami, także pod tym, jakie mają  wyobrażenie o ślubie. Bardzo łatwo można wyróżnić dwie grupy: pierwsza to te nas, które o dniu ślubu marzą od małego dziecka,  druga niestety mniej liczna, dla których nie jest istotna oprawa ślubu, tylko dalsze wspólne życie.

Może czasem warto pamiętać, że w pogoni za piękną, białą, długą suknią czegoś nie przegapiamy? Może ważniejsza jest troska o partnera, wspólne życie iliczenie sie z jego zdaniem? I to nie tylko w kwestii koloru kwiatów na weselnym stole.

Wiem, wiem, wiele z nas, choć raz w życiu chce się poczuć, jak księżniczka. Ale, kto powiedział, że mamy tak się czuć tylko wówczas, gdy zakładamy ślubną suknię?

Planowanie ślubu wiąże się z podejmowaniem wielu decyzji, ogromną ilością stresu itp.. Ale co się dzieje, kiedy już wszystko jest załatwione, przysięga zawarta i planowanie skończone… nadchodzi zwyczajne wspólne życie, życie z partnerem, który już nie tak pięknie wygląda w pidżamie, jak w ślubnym fraku, który oprócz zalet ma również wady, których może w natłoku obowiązków przedślubnych nie zauważyłyśmy. „Wówczas się ogród nam otworzy, ogród świetlisty pełen zorzy”?

Nasze wspólne życie jest w naszych rękach i tylko od nas zależy czy będziemy szczęśliwi w małżeństwie, czy będzie to ciągła walka o wszystko: „bo ja lubię naleśniki z dżemem na śniadanie, a on kiełbasę”, „bo ja lubię czytać w łóżku przed snem, a on oglądać telewizję”.

Najważniejszy, jak zawsze i we wszystkim jest kompromis. A ten na pewno łatwiej znależć z osobą, którą się szczerze kocha i jest się z nią ze względu na uczucie, a nie na jego/jej sytuację finansową, społeczną, prestiż, nazwisko albo ze względu na to, że już trzeba było się ożenić, ponieważ wszyscy znajomi są już po ślubach.

Mam znajomego, atrakcyjny i inteligentny facet, który pod wpływem ślubu znajomych bardzo zapragną się ożenić i wiecie, co zrobił? Zamówił salę na wesele a dopiero następnie zaczął szukać narzeczonej. Znalazł owszem, ale nie jest to najszczęśliwszy wybór. Dziewczyna okazała się nieszanującą niczyjego zdania choleryczką. Myślicie, że takiego życia pragną dla siebie? Chłopak tkwi w tym związku, ale cóż, to już jego wybór.

Życzę nam wszystkim, przed i po ślubie, żebyśmy mogły czuć się każdego dnia kochane, uwielbiane przez swojego partnera, traktowane jak księżniczki i to nie tylko w ten jedyny dzień. Mężczyznom natomiast życzę, żeby czuli się szanowani, kochani i dopieszczani. Każdego dnia.

Idźmy więc w „ogród pełen zorzy, kiedy drzwi miłość nam otworzy”.

Karolina

REKLAMA

2091006313 views

REKLAMA

2091006617 views

REKLAMA

2092803079 views

REKLAMA

2091006902 views

REKLAMA

2091007050 views

REKLAMA

2091007198 views