Komisja sprawiedliwości Senatu USA zaaprobowała w czwartek kandydatkę prezydenta USA Donalda Trumpa do Sądu Najwyższego Amy Coney Barrett. Głosowanie zbojkotowali senatorowie Demokratów, przeciwni mianowaniu sędzi SN tuż przed wyborami prezydenckimi.
Mający w Senacie większość Republikanie bronili profesor prawa z Uniwersytetu Notre Dame w Indianie i chwalili ją za życie zawodowe oraz prywatne. Podkreślili jej obietnicę dotyczącą bezstronnego stosowania prawa.
Senat ostatecznie podejmie decyzję w sprawie kandydatury 26 października, na kilka dni przed wyborami prezydenckimi organizowanymi 3 listopada. Oczekuje się, że Barrett otrzyma większość głosów.
Republikanom zależy, by z nominacją Barrett zdążyć przed wyborami prezydenckimi. Sprzeciwiają się temu Demokraci, którzy uważają, że tak ważnej decyzji nie należy podejmować tak krótko przed głosowaniem i należy poczekać na jego rezultat.
Jeżeli Senat zatwierdzi kandydaturę Barrett, to konserwatyści będą mieli w pełniącym ważną rolę społeczną i polityczną w USA Sądzie Najwyższym przewagę sześć do trzech. Sędziowie do tego gremium nominowani są dożywotnio.
Urodzona w Nowym Orleanie kandydatka do SN uznaje się za uczennicę Antonina Scali, ikony konserwatystów w USA. Scalia był zwolennikiem tzw. oryginalizmu, szkoły która twierdzi, że sędziowie powinni kierować się ścisłą interpretacją konstytucji, zgodnie z intencjami jej twórców. Był przeciwnikiem zniesienia zakazu aborcji w 1973 roku. (PAP)