Setki osób uczestniczyły we wtorek w pożegnaniu 16-letniego koszykarza, który zmarł nagle w miniony czwartek, tuż po zdobyciu dla swojej drużyny zwycięskiego punktu. Przyjaciele z drużyny, rówieśnicy i mieszkańcy Holland, w Michigan wspominali Wesa Leonarda jako kochającego sport nastolatka, o ambitnych planach.
Wielu uczestników nabożeństwa żałobnego w Christ Memorial Church w miejscowości Holland, w zachodniej części stanu Michigan, przypięło do piersi pomarańczowe kokardki i przyniosło kwiaty w kolorze, który jest symbolem szkoły i drużyny w której grał Wes Leonard.
„Wes kochał Zycie i otaczający go świat.” – mówił podczas ceremonii wielebny Gary Peterson. „Wiem, że na pewno podoba mu się w niebie bo tam jest jego miejsce”.
Po nabożeństwie w powietrze wypuszczono setki pomarańczowych i czarnych balonów, ku pamięci przedwcześnie zmarłego nastolatka.
16-latek zmarł w miniony czwartek. Koszykarz Fennville High School Blackhawks, zapewnił swojej drużynie zwycięstwo z lokalnym rywalem Bridgman na 30 sekund przed końcem dogrywki rozgrywek szkół średnich. Chwilę później stracił przytomność i upadł na parkiet. Mimo natychmiastowej reanimacji 16-letni koszykarz z Michigan zmarł w szpitalu. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była kardiomegalia, czyli powiększenie mięśnia sercowego. Doprowadziło ono do nagłego zatrzymania akcji serca i zgonu.
Wczoraj drużyna Fenville High School rozegrał swój pierwszy mecz od tragicznej śmierci swojego zawodnika. Koszykarze założyli koszulki upamiętniające Wesa. Pojedynek, który dedykowali swojemu zmarłemu koledze, zakończył się ich wygraną.
IN