Rezolucja władz Chicago apeluje do gubernatora Bruce’a Raunera, by formalnie poparł miasta sanktuaria, które zapewniają schronienie i pomoc nieudokumentowanym imigrantom oraz ich rodzinom. Rezolucja domaga się też, by Rauner oficjalnie potępił wszelkie plany władz federalnych dotyczące ukarania miast sanktuariów − a należy do nich Chicago − wstrzymaniem subwencji rządowych. Gubernator na razie milczy.
Wnioskodawcą rezolucji był burmistrz Rahm Emanuel. Dokument podpisało wszystkich 50 radnych chicagowskich i nowa rewident stanu Illinois Susana Mendoza. Jak poinformowały władze Chicago, rezolucja jest reakcją na pogróżki prezydenta elekta Donalda Trumpa, który zapowiedział deportacje nieudokumentowanych oraz wstrzymanie funduszy rządowych dla miast sanktuariów, które pomagają imigrantom niemającym zalegalizowanego pobytu. Według Trumpa, miasta sanktuaria powinny zostać ukarane, ponieważ przeszkadzają federalnym organom ścigania i służbom imigracyjnym w wykonywaniu obowiązków.
Niniejsze stanowisko prezydenta elekta poparło już kilku republikańskich kongresmenów. Na razie nie jest jednak jasne, czy chcą zamrożenia dla miast sanktuariów wszystkich subwencji federalnych, czy tylko tych pochodzących z Departamentu Sprawiedliwości USA.
Chicago otrzymuje rocznie z tego ministerstwa około 29 mln dol. rocznie, a także 1,3 mld dol. w innych federalnych dotacjach, m.in. na nauczanie początkowe, transport, utrzymanie bezpieczeństwa publicznego, inicjatywy dotyczące ochrony zdrowia, pomoc socjalną i na akcje ratunkowe w przypadku klęski żywiołowej.
Gubernator Bruce Rauner nie zajął na razie oficjalnego stanowiska w sprawie rezolucji władz miasta Chicago.
(ao)