Sędzia federalny nakazał powołanie zespołu ekspertów, którzy zbadają stan zdrowia byłego spikera Izby Reprezentantów Dennnisa Hasterta. Choroba 74-letniego byłego polityka spowodowała odroczenie wydania wyroku skazującego za popełnienie przestępstw federalnych, do których skompromitowany polityk przyznał się w październiku ubiegłego roku.
Były spiker Izby Reprezentantów trafił do szpitala na początku listopada w rezultacie udaru mózgu. Był też leczony na sepsę i przeszedł dwie operacje kręgosłupa. Zły stan zdrowia Hasterta jest jednym z argumentów obrony, który chce zapobiec skazaniu go na karę więzienia.
Przypomnijmy, że w październiku Hastert przyznał się przed federalnym sądem w Chicago do zarzutów, dotyczących naruszenia przepisów bankowych i złożenia fałszywych zeznań. Wyrok miał być ogłoszony 29 lutego. Hastertowi grozi do pół roku pozbawienia wolności.
Polityk dopuścił się przestępstw próbując zapłacić za milczenie szantażyście, swemu byłemu uczniowi, który twierdził, że Hastert molestował go w latach 70. W latach 1965-81 Dennis Hastert pracował jako nauczyciel i trener drużyny zapaśniczej w szkole średniej w Yorkville w Illinois.
Szantaż nie był przedmiotem dochodzenia władz federalnych, a jedynie złożenie fałszywych zeznań i naruszenie przepisów bankowych w związku z pobraniem z konta wielu tysięcy dolarów. Śledczych nie interesowały też pomówienia o molestowanie seksualne; ta sprawa już dawno uległa przedawnieniu.
Dennis Hastert pełnił funkcję marszałka Izby Reprezentantów USA do 2007 r. i był wówczas jednym z najbardziej wpływowych i najważniejszych polityków w kraju. Po ustąpieniu ze stanowiska, prowadził działalność lobbingową w Kongresie. W wyniku dochodzenia FBI i po ujawnieniu powodów szantażu, Hastert utracił w ubiegłym roku lukratywną pozycję czołowego lobbysty na Kapitolu. (ak, ao)
