REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedSzczyt ONZ: Prezydent Iranu obraził Amerykanów

Szczyt ONZ: Prezydent Iranu obraził Amerykanów

-

Delegacja Stanów Zjednoczonych opuściła w czwartek sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ, po tym jak prezydent Iranu oświadczył, że za atakami terrorystycznymi z 11 września 2001 roku stoi sam amerykański rząd. Według Mahmuda Ahmadineżada USA chciały w ten sposób „ratować Izrael”. Wraz z Amerykanami z sali wyszli także przedstawiciele niektórych europejskich krajów.

fot.AP/ Amerykańska delegacja opuściła salę obrad po słowach prezydneta Iranu

Według Ahmadineżada w teorię spiskową, że za najtragiczniejszymi w historii USA zamachami terrorystycznymi, stoi amerykański rząd, wierzy większość mieszkańców Stanów Zjednoczonych.

REKLAMA

„Wielu Amerykanów i ludzi oraz polityków w innych krajach uważa, że niektóre siły w rządzie USA zorganizowały te ataki, by ratować upadającą amerykańską gospodarkę i syjonistyczny reżim na Bliskim Wschodzie” – powiedział w swoim wystąpieniu prezydnet Iranu. Mahmud Achmadineżad oskarżył także USA „niewyobrażalne zbrodnie w wielu zakątkach świata”.
Wkrótce po tych słowach amerykańska delegacja opuściła salę obrad. Wyszli także delegaci m.in z Belgii, Wielkiej Brytanii, Szwecji oraz Australii. W specjalnym oświadczeniu przedstawiciele Stanów Zjednoczonych przy ONZ napisali, że „zamiast godnie reprezentować swój naród, prezydent Iranu po raz kolejny postanowił oddać się szerzeniu teorii spiskowych i antysemityzmu”.

Wcześniej na forum ONZ głos zabrał prezydnet USA. Barack Obama wezwał społeczność międzynarodową do energiczniejszych działań na rzecz pokoju w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Zaapelował też do ONZ, aby mocniej popierała demokrację i prawa człowieka na świecie.

Na tę ostatnią kwestię Obama położył – jak zauważyli komentatorzy – większy nacisk niż w czasie zeszłorocznego wystąpienia na sesji ONZ. Przy okazji wspomniał m.in. o polskiej Solidarności jako przykładzie walki o społeczeństwo obywatelskie, które jest – jak zaznaczył – warunkiem prawdziwego postępu.

Sprawie konfliktu bliskowschodniego Obama poświęcił prawie połowę trwającego około 30 minut przemówienia. Powiedział, że rozumie dlaczego pesymistycznie ocenia się perspektywy pokoju między Izraelem a Palestyńczykami, ale podkreślił, że nie można się poddawać takim nastrojom, gdyż stawka jest zbyt wysoka.

Jak oświadczył, bez pokojowego porozumienia „przeleje się więcej krwi” na Bliskim Wschodzie i „Ziemia Święta stanie symbolem naszych rozbieżności, zamiast być symbolem ludzkiej wspólnoty”.

„Jeżeli pokojowe porozumienie nie zostanie osiągnięte, Palestyńczycy nie zaznają dumy i godności, jaka łączy się z posiadaniem własnego państwa”, a Izrael „nie zazna pewności i bezpieczeństwa, jakie towarzyszą posiadaniu suwerennych i stabilnych sąsiadów, przywiązanych do idei pokojowego współistnienia” – przekonywał.

Obama zaapelował do Izraela o przedłużenie moratorium na budowę osiedli na ziemiach okupowanych, ale wezwał też do kontynuowania rozmów niezależnie od rozstrzygnięcia sprawy moratorium.

Mówiąc o demokracji i prawach człowieka, prezydent USA podkreślił uniwersalność tych wartości – kwestionowaną przez przywódców niektórych krajów. Oświadczył, że „każdy kraj będzie podążać drogą zgodną ze swoją kulturą”, ale zaznaczył, że „doświadczenie pokazuje, iż historia jest po stronie wolności”.

„Obowiązkiem rządu jest umacniać władzę ludzkich jednostek, a nie ją osłabiać. Dotyczy to także społeczeństwa obywatelskiego. Dzieje postępu ludzkości zostały ukształtowane przez ludzi mających wolność zrzeszania się, organizacje pozarządowe walczące o demokratyczne zmiany i wolne media. Widzieliśmy to wszędzie – od obywateli Republiki Południowej Afryki, którzy przeciwstawili się apartheidowi, poprzez Polaków z Solidarności, aż do Amerykanów, którzy maszerowali domagając się praw dla wszystkich ras, włącznie z moją” – powiedział prezydent.

Obama oświadczył też, że w wyniku kryzysu 2008 r. świat znalazł się u progu katastrofy ekonomicznej, ale udało się przed nią uratować, dzięki reformie systemu finansowego i uniknięciu pokusy protekcjonizmu.

„Nie możemy jednak spocząć, dopóki zasiane ziarna wzrostu nie przyniosą wszystkim pomyślności” – powiedział.

W czwartkowym wystąpieniu na sesji powtórzył także znane stanowisko USA w sprawie Iranu. „Drzwi pozostają otwarte dla dyplomacji, jeżeli Iran postanowi przez nie przejść. Rząd irański musi jednak potwierdzić światu, że ma rzeczywiście pokojowe intencje, rozbudowując swój program nuklearny.(…) Jeżeli Iran nie wypełni swoich obowiązków, musi być pociągnięty do odpowiedzialności” – powiedział.

W czwartek wieczorem (czasu lokalnego) Barack Obama wyda wraz z małżonką przyjęcie dla przybyłych na sesję ONZ przedstawicieli państw w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej. Na spotkaniu będzie obecny m.in. polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

MNP (MSNBC, PAP)

REKLAMA

2091042014 views

REKLAMA

2091042316 views

REKLAMA

2092838775 views

REKLAMA

2091042597 views

REKLAMA

2091042743 views

REKLAMA

2091042889 views