Przemierzający wpław Rio Grande nielegalni i przemytnicy przeszli już do historii. Istnieje całkiem inna – prostsza – droga do USA. Wystarczy przejść przez most, a dokładnie jeden z dwóch metalowych mostów, które stanowią otwarte przejście z Meksyku do USA. I to nic, że wzdłuż granicy rozciąga się mur o dlugości blisko tysiąca kilometrów wart 2,4 miliarda dolarów, mający odstraszać nielegalnych…
- fot. Niestrzeżone mosty na Rio Grande łatwym przejściem dla nielegalnych
Prostsza trasa dla nielegalnych przez Rio Grande chyba nie istnieje. Na drodze, ale Stanom Zjednoczonym, stanęła natomiast niefortunna terminologia. Gdyby przejścia były „mostami”,usunięcie ich nie stanowiłoby być może większego problemu. Tymczasem Sally Spener, rzeczniczka International Boundary and Water Commission, organizacji promującej współpracę Meksyku i USA w zarządzaniu terenami wodnymi na granicy, twierdzi, że pod względem technicznym budowli nie można nazwać „mostami”, gdyż są to specjalne „konstrukcje”. Mają ona za zadanie zapobieganie przesuwaniu się koryta rzecznego i tym samym, granicy. Zostały wybudowane w ramach porozumienia z Meksykiem w 1930 roku.
Jakkolwiek jednak budowli by nie nazwać, na moście widnieją świeżo odbite ślady tenisówek. Dziennikarz Associated Press podczas kontroli granicy z szeryfem powiatu Hudspeth, Robertem Wilsonem, zobaczył, zupełnie przypadkowo, rowerzystę bez żadnych problemów przejeżdżającego przez most. Pomimo iż, przybysz twierdził, że chciał tylko łowić ryby po drugiej stronie rzeki, został natychmiast aresztowany.
Szeryf Wilson jest przekonany, że tak samo łatwo przez most może przedostać się każdy terrorysta z bronią masowego rażenia.
Do kontroli granic na początku sierpnia wysłani zostali kolejni żołnierze Gwardii Narodowej, jednak biorąc pod uwagę coraz bardziej zacięte walki karteli narkotykowych w Maksyku, to wciąż za mało, by powstrzymać narastają falę imigrantów uciekających przed przemocą w kraju.
– To oburzające, ale zarazem świetnie pokazuje, jak nieudolny jest rząd w swoich staranich uszczelniania granic. Musi on niezwłocznie podjąć odpowiednie kroki, by zaradzić tej sytuacji – nie kryje swojej irytacji Katherine Cesinger, rzeczniczka gubernatora Teksasu Ricka Perry’ego.
Co ciekawe, Teksas również planuje zaostrzyć stanowe prawo imigracyjne. Władze stanu poinformowały w środę, że Teksas wydaje rocznie ok. 250 mln na nielegalnych. Wchodzą w to koszty opieki medycznej oraz utrzymania imigrantów w więzieniach. Ponadto stan wydał na przestrzeni ostatnich 3 lat ok. 240 mln dolarów na kontrolę granic, w tym sprzęt oraz wysłanie dodatkowej liczby strażników. Federalni funkcjonariusze patrolujący południową granicę w Teksasie to ponad 7 400 osób. Kolejne 250 dołączy niebawem.
Szef stanowego Departamentu Bezpieczeństwa, Steve McCraw, przekonuje, że nawet kolejne 100, 500 czy nawet tysiąc strażników nie rozwiąże problemu. – Potrzebna jest poważna inwestycja w kontrolę graniczną – kwituje.
as (AP, The Dallas Morning News)
