W oświadczeniu wydanym na wieść o śmierci prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, prezydent USA Barack Obama wyraził poparcie dla narodu Wenezueli i zapewnił, że USA są zainteresowanie rozwojem konstruktywnych stosunków z wenezuelskim rządem.
„W tym trudnym momencie odejścia prezydenta Hugo Chaveza, Stany Zjednoczone potwierdzają swe poparcie dla narodu Wenezueli i zainteresowanie rozwojem konstruktywnych stosunków z wenezuelskim rządem – oświadczył we wtorek wieczorem prezydent Barack Obama.
Dodał, że Wenezuela „rozpoczyna nowy rozdział w swojej historii”. Prezydent zapewnił także, że USA nadal będą angażować się w promowanie „zasad demokracji, rządów prawa i poszanowania praw człowieka”.
Tymczasem na kilka godzin przed śmiercią Hugo Chaveza wiceprezydent Wenezueli Nicolas Maduro poinformował w państwowej telewizji o wydaleniu z kraju amerykańskiego dyplomaty, który podczas spotkań z wenezuelskimi żołnierzami miał przedstawiać im „projekty mające na celu zdestabilizowanie kraju”.
Według Maduro amerykański attache wojskowy David del Monaco miał też „badać sytuację w siłach zbrojnych” Wenezueli. Dyplomata ma 24 godziny na „spakowanie walizek i opuszczenie Wenezueli” – powiedział wiceprezydent.
Maduro oskarżył też „historycznych wrogów” Wenezueli o wywołanie nowotworu u prezydenta Hugo Chaveza. Prezydent Wenezueli zmarł w Caracas w następstwie ciężkiej choroby nowotworowej. Miał 58 lat.