Ze względów zdrowotnych założyciel portalu WikiLeaks Julian Assange nie wziął w czwartek udziału w zaplanowanej rozprawie w sprawie amerykańskiego wniosku o jego ekstradycję – poinformowała prawniczka Australijczyka Gareth Peirce.
USA domagają się od Wielkiej Brytanii ekstradycji Assange’a, który obecnie odsiaduje w podlondyńskim zakładzie Belmarsh karę 50 tygodni więzienia. Jest tam oskarżony o spiskowanie w celu zdobycia dostępu do komputerów z tajnymi danymi rządowymi w związku z opublikowaniem przez WikiLeaks kilkuset tysięcy tajnych depesz amerykańskiej dyplomacji na temat interwencji wojskowych USA w Iraku i Afganistanie. W sumie ciąży na nim w USA 18 zarzutów, m.in. bezprawnego wejścia w posiadanie poufnych danych i ich publikacji oraz szpiegowania na szkodę tego kraju.
Na czwartek zaplanowane było w tej sprawie posiedzenie sądu, w którym Assange miał wziąć udział poprzez łącze wideo. Jednak wcześniej tego dnia WikiLeaks informował, że Assange z powodu gwałtownego pogorszenia się stanu jego zdrowia został przeniesiony na oddział szpitalny więzienia. Peirce przed sądem powiedziała, że Assange „nie czuje się zbyt dobrze”.
W związku z tym termin przesłuchania Assange’a został wyznaczony na 12 czerwca; sąd zadecydował ponadto, że aby było wygodniej, rozprawa odbędzie się w sądzie blisko więzienia Belmarsh.
Według portalu WikiLeaks istnieją „poważne obawy” co do stanu Assange’a w związku z „dramatyczną utratą wagi” podczas siedmiu tygodni, które spędził dotąd w zakładzie penitencjarnym. Podkreślono też, że jego obecny stan utrudnia komunikację z nim.
11 kwietnia br. Assange, który wcześniej przez siedem lat ukrywał się przed brytyjskimi i szwedzkimi organami ścigania w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, został aresztowany, a następnie skazany na 50 tygodni więzienia za uchylanie się od stawienia przed brytyjskim sądem.
Ekstradycji Assange’a domaga się także Szwecja, w związku z zarzucanym Australijczykowi gwałtem i napaścią seksualną. (PAP)
fot.FACUNDO ARRIZABALAGA/EPA-EFE/REX/Shutterstock
