REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLekkoatletyczne MŚ - Marek Plawgo: przed nami festiwal medali

Lekkoatletyczne MŚ – Marek Plawgo: przed nami festiwal medali

-

Anita Włodarczyk jest pewną kandydatką do medalu mistrzostw świata w Londynie fot.Franck Robichon/EPA

Zdaniem Marka Plawgo mistrzostwa świata w Londynie będą najlepszą okazją do potwierdzenia siły reprezentacji Polski lekkoatletów. „Mamy bardzo mocną kadrę i wierzę, że czeka nas festiwal medali” – powiedział brązowy medalista MŚ w 2007 r. w biegu na 400 m przez płotki.

Plawgo przyznał, że z optymizmem oczekuje na rozpoczynającą się w piątek rywalizację polskich lekkoatletów w światowym czempionacie. Jak zaznaczył, nie są to nadzieje na wyrost, ponieważ obecna reprezentacja jest nie tylko bardzo mocna, ale i wszechstronna.

REKLAMA

„W czasach mojej kariery mieliśmy kilka pewnych punktów – m.in. Piotra Małachowskiego, Tomka Majewskiego, Szymona Ziółkowskiego czy Kamilę Skolimowską. Teraz natomiast konkurencji, w których poważnie liczymy się na świecie mamy znacznie więcej, a do tego w wielu z nich rywalizuje ze sobą dwóch naprawdę mocnych zawodników” – zwrócił uwagę rekordzista Polski na 400 m ppł.

Wymienił, że tak jest m.in. w przypadku kuli, gdzie o pierwsze miejsce w kraju uzyskując światowe wyniki biją się Michał Haratyk (AZS AWF Kraków) i Konrad Bukowiecki (PKS Gwardia Szczytno); w rzucie dyskiem – Małachowski (WKS Śląsk Wrocław) i Robert Urbanek (WKS Śląsk Wrocław); w rzucie młotem – Paweł Fajdek (Agros Zamość) i Wojciech Nowicki (Podlasie Białystok); czy w skoku o tyczce – Piotr Lisek (OSOT Szczecin) i Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL).

„Zwykle jest tak, że wszystkie szanse medalowe przekładają się na 30-50 proc. medali. A skoro w kilku dyscyplinach mamy plan A i B, to można mieć niemalże pewność, że któryś z Polaków stanie w nich na podium. Wierzę, że czeka nas festiwal medali” – dodał.

Były lekkoatleta nie chciał jednak pokusić się o typowanie liczby medali, z jaką mogą wrócić z Londynu biało-czerwoni. Zaznaczył jednak, że „każdego dnia mistrzostw będzie co najmniej jedna realna szansa na jego zdobycie i będziemy mieli kilka okazji, by wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego”.

„Przyzwyczailiśmy się już do czasów, w których z lekkoatletycznych imprez przywozimy worek medali. Dwa lata temu w MŚ w Pekinie było ich osiem. W marcu w halowych ME zdobyliśmy 12 krążków. To pokazuje, że jesteśmy liczącą się lekkoatletyczną siłą i chciałbym, żeby Londyn był tego potwierdzeniem. Będę szczęśliwy z powtórzenia wyniku z Pekinu, a osiągnięcie dwucyfrowej liczby świadczyłoby o tym, że mamy hiper-skuteczną reprezentację” – ocenił dwukrotny halowy mistrz Europy z Wiednia w 2002 r. (400 m i 4×400 m).

Oprócz wymienionych wcześniej kandydatów do medali, wskazał oczywiście również rekordzistkę świata w rzucie młotem Anitę Włodarczyk (Skra Warszawa), która jego zdaniem nie ma obecnie na świecie konkurentek, wracającą do wysokiej dyspozycji skoczkinię wzwyż Kamilę Lićwinko (Podlasie Białystok) oraz wicemistrza świata z Pekinu w biegu na 800 m – Adama Kszczota (RKS Łódź) i startującego obecnie na 1500 m Marcina Lewandowskiego (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który zdaniem Plawgo jest w życiowej formie.

„Mam też kilka +czarnych koni+. To m.in. sztafeta kobiet 4×400 m. Dziewczyny zrobiły gigantyczny postęp i jej skład jest bardzo wyrównany. Trzymam kciuki za Sylwka Bednarka (RKS Łódź), z którym spędziłem mnóstwo czasu w gabinetach lekarskich i popłakałem się po jego złotym medalu na HME w Belgradzie. Czekam też na występ Sofii Ennaoui (MKL Szczecin), która w ubiegłorocznych igrzyskach oraz tegorocznych HME pokazała, że jest gotowa na seniorskie sukcesy. Po cichu liczę też na oszczepnika Marcina Krukowskiego (Warszawianka). W tej konkurencji dawno nie mieliśmy medalu, a przecież mieliśmy Janusza Sidłę i wiemy, jak tym oszczepem rzucać” – przyznał.

„Aż trochę się stresuję, bo boję się, że podziwiając naszych lekkoatletów nie wszystko zdążę zobaczyć” – podsumował były płotkarz, który ostatnio pokochał… golf.

Plawgo został bowiem prezesem fundacji zarządzającej polem golfowym w Pabianicach k. Łodzi. „Swoje uczucie ulokowałem w golfie, który dał mi namiastkę tego, co robiłem wcześniej w ćwiczeniach technicznych, ale nie wymaga od mnie czegoś, czego nie lubiłem, czyli notorycznego zmęczenia. Mam naprawdę dużą przyjemność z uprawiania tej dyscypliny sportu. Sam nie mam już szans na występ na igrzyskach olimpijskich, ale może uda nam się wychować pierwszego polskiego olimpijczyka w tej konkurencji” – podkreślił.

MŚ w Londynie rozpoczną się w piątek i potrwają do 13 sierpnia. Będzie rywalizowało w nich 51 polskich lekkoatletów.

(PAP)

REKLAMA

2090991523 views

REKLAMA

2090991823 views

REKLAMA

2092788283 views

REKLAMA

2090992106 views

REKLAMA

2090992253 views

REKLAMA

2090992397 views