W maju 2006 roku informowaliśmy o trwającej pracy organizacyjnej nad projektem oryginalnej wystawy, opartej na pamiętnikach najmłodszych polskich Sybiraków – dzieci wywiezionych wraz z rodzinami w czasie II wojny światowej.
Chodziło o pamiętniki, do których dzieci wpisywały sobie wzajemnie wiersze, sentencje, bądź po prostu serdeczne słowa, często ozdabiając strony rysunkiem.
O ile wiadomo, tego rodzaju bardzo osobiste pamiątki nie zostały nigdy wcześniej wykorzystane jako dokumenty historyczne.
W ostatnią niedzielę Wiesław Adamczyk przedstawił obecny, bardzo zaawansowany stan przygotowań do wystawy, którą ma pokazać w maju 2009 roku warszawskie Muzeum Wychodźstwa Polskiego w pałacu królewskim w Łazienkach, pod wymownym tytułem Syberiada polskich dzieci (po angielsku – Polish Children in Exile).
Podczas dwóch prezentacji w ABCD Academy – pierwszej dla Sybiraków i ich rodzin, drugiej dla innych zainteresowanych osób – zebrani dowiedzieli się, że koncepcja wystawy została rozszerzona, aby pokazać możliwie szeroki obraz dramatycznych losów dzieci – od wywózki z domów rodzinnych, przez straszne warunki transportu w bydlęcych wagonach, głód, choroby, śmierć najbliższych osób, do tułaczki po zakończeniu wojny.
Do przedstawienia tej – znakomicie nazwanej – „syberiady” zostały wykorzystane rozmaite materiały – dzienniki, rysunki, fotografie z archiwów amerykańskiego Instytutu Hoovera oraz – będące zalążkiem wystawy – pamiętniki, udostępnione przez dawne sybirskie dzieci, mieszkające obecnie we wszystkich częściach świata.
Ogromne to zamierzenie, ale dla Wiesława Adamczyka nie ma projektów zbyt ambitnych. Planuje on pokazanie wystawy – po łazienkowskiej ekspozycji – w innych krajach świata, gdzie praktycznie nic o tym fragmencie historii nie wiadomo.
Kuratorem wystawy – obok Adamczyka – jest Ewa Ledóchowicz, a z ramienia muzeum – Katarzyna Szrodt. Tłumaczenia większości tekstów z języka polskiego na angielski dokonał zmarły niedawno prof. Frank Kujawiński.
Zrozumiałe wzruszenia towarzyszyły ilustrowanej przezroczami prelekcji, na której zebrali się Sybiracy z dziećmi, wnukami i innymi członkami rodzin. Gorącymi brawami nagrodzono prelegenta i twórcę wystawy w jednej osobie, a na koniec prawie dwudziestka Sybiraczek i Sybiraków, z których każdy otrzymał białą lub czerwoną różę, ustawiła się do pamiątkowych zdjęć.
Znaleźli się wśród nich matka i syn – Sabina i Witold Pawlikowscy. Pani Sabina jest najstarszą żyjącą Sybiraczką. Nie będzie zapewne wielką niedyskrecją wyjawienie, że 2 lipca 2009 roku, a więc za niecałe siedem miesięcy, ukończy ona sto lat.
Dwugodzinne prezentacje pozwoliły zebranym zapoznać się dość szczegółowo z założeniami wystawy i przygotowaniami do niej. Przed organizatorem i muzeum jeszcze dużo pracy – m.in. dokonanie wyboru spośród obfitości materiałów, wykonanie plansz i zaprojektowanie ostatecznego kształtu graficznego ekspozycji.
O przebiegu przygotowań będziemy informować czytelników w miarę otrzymywania wiadomości.
Krystyna Cygielska