12 września 2001 roku otrzymałem list od mojego przyjaciela Billa Andersona, a w nim surową ocenę rządu, ludzkości i generalnie – stanu człowieczeństwa. Oto, co odpisałem Billowi tego samego dnia:
„Życzyłbym sobie, aby widzieć sprawy w szerokiej perspektywie, Bill. Chciałbym potrafić spojrzeć na atak i zobaczyć, czym tak naprawdę był – dla Busha gwarancją drugiej kadencji; dla Amerykanów okazją do pokazania swojej prawdziwej natury i zarobienia na podwyżkach cen benzyny; dla Hollywood powodem do wściekłości, bo musieli opóźnić o dwa tygodnie premierę nowego filmu z Brucem Willisem. W szerszej perspektywie – wszyscy jesteśmy skoncentrowanymi na sobie kombinatorami.
Ale nie jestem zbyt dobry w szerokiej perspektywie, wolę patrzeć wąsko, na to, co w pobliżu. Kuzynka mojej żony Lindy widziała z okien swojego biura, jak wali się pierwsza wieża. Ma na imię Lisa. Jako dziecko była uroczym tłuścioszkiem. Kiedyś jej mama, ciotka Anna, ubrała Lisę w spódniczkę baletnicy, a to tak rozśmieszyło jej tatę, że do dziś, po 25 latach wspominamy podczas rodzinnych spotkań, jak uroczo i zabawnie wyglądała w tej spódniczce.
Lisie na szczęście nic się nie stało. Została ewakuowana i dotarła na drugą stronę rzeki, do Hoboken w New Jersey. Stamtąd, z budki telefonicznej zadzwoniła do swoich rodziców, do ciotki Anny i wujka Buddy’ego. On też patrzy na świat z wąskiej perspektywy. Był jednym z żołnierzy Pattona, którzy wyzwalali obozy koncentracyjne. Do dzisiaj trzęsie się i płacze, kiedy przypomina sobie te stosy ciał.
Nasza bratanica jest pielęgniarką na izbie przyjęć nowojorskiego szpitala. Jej ojciec, brat Lindy – Bruce, tego dnia wciąż do niej wydzwaniał, żeby upewnić się, że jest bezpieczna. Oddzwoniła dopiero nazajutrz po południu. Bruce płakał i błagał córkę, żeby uciekała ze szpitala, oferował, że przyjedzie po nią z Connecticut i ją ze sobą zabierze. Bruce zwykle nie płacze, to żartowniś, twardy facet z Brooklynu. Ale wtedy płakał i błagał, żeby z nim jechała, mówił, że jest jej ojcem, a ona musi go słuchać. Ale ona powiedział, że nigdzie nie pojedzie. Nie przestawał płakać i nalegać, więc odłożyła słuchawkę. Musiała wracać do pracy.
Ci wszyscy ludzie szukający swoich krewnych i przyjaciół, pokazujący ich zdjęcia do telewizyjnych kamer i mówiący rzeczy w stylu – „to taki wspaniały człowiek i dobry przyjaciel, pracował jako kelner w restauracji na najwyższym piętrze wieży”. A ja na zdjęciu widzę biednego cudzoziemca, który wygląda jak głupek w za dużej czapeczce bejsbolowej z nadrukiem NY i z za dużym nosem. Pewnie przyjechał tu z jedną tekturową walizką, a praca w tej restauracji była najlepszą rzeczą na świecie, jaka kiedykolwiek mu się przydarzyła. Ten człowiek, który trzyma w ręku jego zdjęcie ma nadzieję, że jego przyjaciel żyje, że jest bezpieczny, może leży w śpiączce w którymś ze szpitali.
A ja wiem, że nie ma takiej możliwości, żeby ten facet, wraz z innymi, których zdjęcia widzę w telewizji, przeżyli. Zginęli, nie żyją, wszyscy są martwi, ale za nic w świecie nie powiem tego temu człowiekowi, który trzyma w ręku zdjęcie.
Te historie dotykają mnie tak bardzo, że nie jestem w stanie myśleć o niczym innym, o żadnej szerokiej perspektywie.”
[spacer color=”8BC234″ icon=”Select a Icon” style=”1″]
John Guzlowski
amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera, za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem dwóch powieści kryminalnych o detektywie Hanku Purcellu oraz powieści wojennej pt. „Road of Bones”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.
—
John Guzlowski’s writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation’s Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.
Na zdjęciu: Zgliszcza po zawalonych wieżach WTC, 11 września 2001 roku fot.Cesar De Luca/EPA