Sześcioro nastolatków utonęło w poniedziałek na oczach swoich rodzin w wodach rzeki Red River, będącej dopływem Missisipi w stanie Luizjana. Jedyny ocalały z tragedii to 14-letni chłopiec cudem wyciągnięty z rzeki. Rodziny ofiar są w szoku.
Ofiary tragicznego wypadku to dzieci z dwóch rodzin w wieku od 13-tu do 18-tu lat. Początkowo nastolatki bawiły się blisko brzegu. Niepostrzeżenie jednak cała szósta przesunęła się dalej i spadła ze skagi na dnie rzeki. Tam też ratownicy po trzech godzinach poszukiwań odnaleźli ich ciała. Podczas spokojnego dnia nad brzegiem rzeki nastolatkom towarzyszyli rodzice, jednak nikt z obecnych nie potrafił pływać i nie był w stanie przyjść im z pomocą. Rodziny obserwowały całą tragedię stojąc bezradnie na brzegu.
Według ostatnich badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych aż 69% dzieci pochidzących z afro-amerykańskich rodzin ma ten sam problem: nie potrafi pływać. Jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy sięga jeszcze czasów, kiedy w Ameryce obowiązywała segregacja rasowa i Afroamerykanom nie wolno było kąpać się w miejscu publicznym, a dostęp do prywatnych basenów mieli tylko nieliczni. Stąd też wielu z nich nigdy nie nauczyło się pływać i nie było w stanie przekazać tej umiejętności młodszemu pokoleniu.
Do tej pory nie podano publicznie tożsamości ofiar.
AS (AP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.