Setki osób protestowało w niedzielę w Phoenix, w Arizonie przeciwko restrykcyjnym przepisom antyimigracyjnym podpisanym w piątek przez gubernator stanu. Przedstawiciele grup proimigranckich oraz organizacji broniących praw człowieka zebrali się przed budynkiem stanowego Kongresu, aby wyrazić swoje niezadowolenie i domagać się unieważnienia nowego prawa.
- fot.AP/ Kilkaset osób protestowało w Phoenix przeciwko nowym przepisom
Na mocy nowych przepisów policja będzie miała prawo zażądać od każdej osoby przebywającej na terenie Arizony dokumentów zaświadczających o legalnym pobycie w USA. Obowiązkiem zatrzymanej osoby będzie posiadanie takich dokumentów przy sobie. Władze będą również ostrzej kontrolować zakłady pracy pod kątem wyłapywania osób pracujących w USA nielegalnie. Nieudokumentowani imigranci będą aresztowani i deportowani.
W praktyce zatrzymany może być każdy. Nawet turysta przejeżdżający przez Arizonę.
Przeciwnicy nowego prawa przekonują, że będzie ono prowadziło do dyskryminacji ze względy na kolor skóry i pochodzenie. Twierdzą oni, że stróże prawa do kontroli zatrzymywać będą głównie Latynosów, bo to oni stanowią wśród nielegalnych imigrantów najliczniejszą grupę.
Zwolennicy ostrych przepisów argumentują, że konstytucyjne prawa jednostki nie zostaną pogwałcone. Policjanci przejdą, bowiem szczegółowe szkolenie w ramach którego otrzymają dokładnie instrukcje dotyczące zatrzymywania do kontroli. Ma to wykluczyć przypadki kontroli tylko i wyłącznie w oparciu o kategorie rasowe.
Szacuje się, że na terenie Arizony mieszka około pół miliona nielegalnych imigrantów. Wiele ścieżek przemytników ludzi zza południowej granicy prowadzi właśnie przez ten stan.
MNP (AP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone
