REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportME 2024 - rozpędzona kadra Probierza kontra osłabiona potęga z Holandii

ME 2024 – rozpędzona kadra Probierza kontra osłabiona potęga z Holandii

-

Reprezentacja Polski po ośmiu kolejnych meczach bez porażki, na razie bez Roberta Lewandowskiego, kontra osłabiona licznymi absencjami, ale wciąż mocna kadrowo Holandia. Biało-czerwoni w niedzielę o godz. 15 (8 am czasu chicagowskiego) w Hamburgu rozpoczną swój piąty udział w mistrzostwach Europy.

„Ten mecz może nie jest kluczowy, ale bardzo ważny. Wiemy, że Holandia posiada dobrych zawodników, nawet światowej klasy. Ale nie boimy się ich. Wychodzimy na boisko, żeby wykonać swoją robotę” – zapowiedział napastnik reprezentacji Polski Krzysztof Piątek.

REKLAMA

Przykład wszystkich poprzednich inauguracji Polaków w mistrzostwach Europy pokazuje, że porażka na początek oznacza ogromne komplikacje.

Biało-czerwoni przegrali swój pierwszy mecz na Euro 2008 i 2021, a później nie wyszli z grupy. Było tak również po remisie na inaugurację Euro 2012. Natomiast w 2016 roku piłkarze, prowadzeni wówczas przez Adama Nawałkę, pokonali na początek Irlandię Północną 1:0 i zatrzymali się dopiero na ćwierćfinale.

Droga Polaków na turniej w Niemczech była bardzo wyboista. Po fatalnej postawie w eliminacjach i zmianie trenera we wrześniu, gdy Portugalczyka Fernando Santosa zastąpił Michał Probierz, zajęli trzecie miejsce w teoretycznie najłatwiejszej grupie, za Albanią i Czechami.

To był wynik kompromitujący dla polskiego futbolu, ale dzięki przepisom UEFA i m.in. utrzymaniu się w najwyższej dywizji Ligi Narodów biało-czerwoni mogli wystąpić w marcowych barażach, na dodatek mając w półfinale znacznie niżej notowanego rywala. Pokonali Estonię w Warszawie 5:1, a w finałowym meczu w Cardiff z Walią – gdy po 90 minutach i dogrywce nie było goli – zwyciężyli w rzutach karnych.

Probierz umiał znaleźć wspólny język z zawodnikami i nie przegrał dotychczas żadnego meczu w roli selekcjonera. Łącznie to już osiem spotkań. Tuż przed Euro 2024 kadra wygrała oba sprawdziany w Warszawie z innymi uczestnikami turnieju – 3:1 z Ukrainą i 2:1 z Turcją.

Ze świetnej strony pokazał się m.in. Nicola Zalewski, który już od listopada stanowi bardzo mocny punkt reprezentacji, a także – co jest większym zaskoczeniem – zaledwie 19-letni Kacper Urbański, który z Bologną zajął piąte miejsce we włoskiej ekstraklasie.

Występ w meczu z Turkami kontuzją okupił Robert Lewandowski. Prawie 36-letni kapitan kadry doznał naderwania mięśnia uda. Z Holandią nie zagra, ale jest coraz większa szansa, że zdąży wrócić na drugi mecz fazy grupowej, 21 czerwca z Austrią w Berlinie.

W rywalizacji z Holandią szansę otrzyma prawdopodobnie Karol Świderski, który też walczył z czasem po tym, jak celebrując zdobycie bramki w meczu z Turcją, skręcił staw skokowy. Napastnik Verony (wypożyczony z Charlotte FC) ćwiczy już normalnie z całą drużyną.

Holendrzy mieli jeszcze więcej pecha. W turnieju nie wystąpią świetni pomocnicy – Frenkie de Jong z Barcelony, Marten de Roon i Teun Koopmeiners, obaj z Atalanty Bergamo. Na dodatek w meczu z Polską z powodu kontuzji musi pauzować skuteczny napastnik Brian Brobber (Ajax Amsterdam), który w minionym sezonie ligowym strzelił 18 goli.

Wobec tylu kłopotów tener Ronald Koeman zdecydował się powołać awaryjnie Iana Maatsena i Joshuę Zirkzee.

Nawet jednak mimo braku kilku kontuzjowanych piłkarzy „Pomarańczowi” będą faworytami niedzielnego starcia.

„Na pewno szanujemy zespół Holandii, widać to po jego wynikach. Ale nie boimy się. Zrobimy wszystko, żeby zagrać dobre spotkanie i pokazać, że nasza kadra zrobiła kolejny krok. A na koniec uzyskać dobry wynik” – zapewnił Probierz.

„A co trzeba zrobić, żeby osiągnąć ten korzystny wynik? Strzelić jednego gola więcej. Mówiąc dokładniej, trzeba pamiętać o tym, żeby wyeliminować ich atuty, indywidualności i bardzo agresywny pressing. Należy wykorzystać nawet najdrobniejszy błąd. Ważne jest również podejście. Musimy być bardzo zaangażowani, każdy piłkarz na sto procent przygotowany” – dodał.

Biało-czerwoni dzień przed meczem, z uwagi na konieczność oszczędzania murawy w Hamburgu, trenowali w swojej bazie w Hanowerze, skąd ruszyli autokarem na północ Niemiec. Tam zapoznają się tylko ze stanem boiska, odbędzie się również konferencja prasowa.

Atmosfera w kadrze jest świetna, co na każdym kroku podkreślają sami piłkarze. A Probierz niezmiennie przekonuje, jak bardzo wierzy w swój zespół.

„Faworyci mistrzostw? Oprócz Polski, nie ma” – twierdzi.

Na razie jednak będzie musiał zmierzyć się z niekorzystną statystyką meczów Polski z Holandią. Trzy zwycięstwa, przy czym ostatnie w 1979 roku, siedem remisów i dziewięć porażek – to bilans dotychczasowych 19 spotkań reprezentacji obu krajów. Bramki: 19-28 na niekorzyść biało-czerwonych.

Początek kontaktów obu zespołów to mecz towarzyski w Warszawie w 1968 roku, zakończony bezbramkowym remisem.

Wszystkie trzy zwycięstwa nad „Pomarańczowymi” polscy piłkarze odnieśli między 1969 a 1979 rokiem, w tym słynne 4:1 z ówczesnymi wicemistrzami świata, z legendarnym Johanem Cruyffem w składzie, w 1975 r. w kwalifikacjach mistrzostw Europy.

Z kolei cztery lata później, w maju 1979, po golach Zbigniewa Bońka i Włodzimierza Mazura pokonali Holendrów 2:0 w eliminacjach Euro 1980 i była to ostatnia jak dotychczas wygrana z tym rywalem.

12 późniejszych meczów przyniosło pięć remisów i siedem sukcesów „Oranje”, w tym 2:0 na PGE Narodowym w Warszawie przy okazji ostatniej konfrontacji obu zespołów we wrześniu 2022 roku w Lidze Narodów UEFA. 

Mecz z Holandią odbędzie się na Volksparkstadion, na którym swoje mecze rozgrywa Hamburger SV, Stadion oddano do użytku w 1953 roku, a pod koniec 20. wieku został gruntownie zmodernizowany. Był areną mundialu w 1974 i 2006 oraz Euro 1988. Reprezentacja Polski trzykrotnie grała na nim z Niemcami, trzykrotnie remisując.

Jak przypomniała UEFA na swojej stronie, to będzie czwarty mecz reprezentacji Polski na Volksparkstadion. Poprzednie trzy przeciwko Niemcom i wszystkie zakończone remisami – spotkania towarzyskie w 1959 (1:1) i 2014 roku (0:0) oraz bezbramkowy remis w 1971 roku w eliminacjach mistrzostw Europy.

Niedzielny mecz poprowadzi Portugalczyk Artur Soares Dias.

Drugie spotkanie grupy D, Austria – Francja w Duesseldorfie, odbędzie się w poniedziałek.

(PAP)

REKLAMA

2090331054 views

REKLAMA

REKLAMA

2090331354 views

REKLAMA

REKLAMA

2092127814 views

REKLAMA

2090331637 views

REKLAMA

2090331783 views

REKLAMA

2090331927 views