0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLM piłkarzy ręcznych – Industria - Zagrzeb 30:23. Zwycięska inauguracja

LM piłkarzy ręcznych – Industria – Zagrzeb 30:23. Zwycięska inauguracja

-

Piłkarze ręczni Industrii w meczu 1. kolejki Ligi Mistrzów pokonali we własnej hali chorwacki RK Zagrzeb 30:23 (13:13). Najskuteczniejszym zawodnikiem polskiego zespołu był zdobywca 5 bramek Igor Karacic.

W kieleckim zespole zabrakło bramkarza Miłosza Wałacha i francuskiego rozgrywającego Jorge Maquedy oraz kontuzjowanych już od dłuższego czasu Hassana Kaddaha i Szymona Sićki.

REKLAMA

Ogromne brawa od kieleckich fanów otrzymał asystent trenera RK Zagrzeb Ivan Cupic. Chorwat przez cztery lata (2012-2016) był zawodnikiem kieleckiej drużyny, z którą w 2016 roku triumfował w Lidze Mistrzów.

W poprzednim sezonie LM oba zespoły również rywalizowały w jednej grupie. Kielczanie wygrali u siebie 28:24 i zremisowali na wyjeździe 22:22. Polski zespół rozgrywki grupowe zakończył na czwartym miejscu, a drużyna z Zagrzebia na piątym.

Wicemistrzowie Polski czwartkowe spotkanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Wykorzystując błędy rywala, po bramkach Michała Olejniczaka, Benoit Kounkouda i Igora Karacica prowadzili 3:0. Niemoc gości przerwał dopiero w czwartej minucie Zvonimir Srna. Dziesięć minut później po efektownej wrzutce Dylana Nahiego do Kounkouda Industria prowadziła 8:4.

Wystarczyło jednak kilka błędów gospodarzy i chorwacka drużyna zredukowała część strat. Bośniackiego bramkarza ekipy z Kielc Bekira Cordaliję pokonał Timur Diborow i po kwadransie gry RK Zagrzeb przegrywał tylko 6:8. Trener Tałant Dujszebajew poprosił o czas. Goście nie zamierzali jednak na tym poprzestać i w 20. min po trzeciej już bramce Dibirowa doprowadzili do remisu 9:9.

Po chwilowym kryzysie gospodarze odzyskali rezon. Po kontrach wykończonych przez Arkadiusza Morytę i Daniela Dujshebaeva było 12:10 dla Industrii. Później kielczanie przez blisko dwie minuty grali w podwójnym osłabieniu (kary dla Nahiego i Tomasza Gębali), ale nie stracili w tym czasie bramki. Końcówka pierwszej połowy należała do zespołu trenera Andrija Nikolica.

W ostatnich sekundach Sandro Mestrica, który zastąpił Cordaliję, pokonał Milos Kos i na przerwę obie drużyny schodziły przy remisowym wyniku 13:13. Chwilę wcześniej rzutu karnego dla kielczan nie wykorzystał Łukasz Rogulski. W pierwszych 30 minutach obaj bramkarze Industrii odbili tylko trzy piłki.

W drugiej połowie kibice nie zobaczyli na parkiecie Alexa Dujshebaeva. Kapitan Industrii już do końca spotkania oglądał je z ławki rezerwowych. Po zmianie stron swoją czwartą bramkę zdobył Dibirow i goście po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie (14:13). Szybko do remisu doprowadził Olejniczak. Kilkadziesiąt sekund później ogromne brawa otrzymał Mestric, który obronił rzut karny wykonywany przez rosyjskiego skrzydłowego. Co prawda w kolejnej akcji z linii siedmiu metrów pomylił się Moryto, ale w 37. min po trafieniu z koła Arcioma Karaleka Industria wygrywała 16:14.

Z prowadzenia cieszyła się tylko dwie minuty, bo po rzucie Filipa Glavasa był już remis 16:16. Na 19 minut przed końcem na kieleckiej ławce zrobiło się trochę spokojniej. Bramkarza gości pokonał Karacic, wyprowadzając zespół na prowadzenie 18:16. Chwilę wcześniej gospodarze nie wykorzystali już piątego rzutu karnego, a pechowym egzekutorem był Rogulski. Błąd kolegi z zespołu naprawił Karalek i kielczanie po raz pierwszy od dłuższego czasu odskoczyli na trzy trafienia (20:17).

Nie był to jednak koniec emocji. Na 11 minut przed końcem, po rzucie Luki Klaricy, przewaga Industrii zmalała do jednego trafienia (21:20). Kielczanie w tym trudnym momencie nie stracili jednak zimnej krwi. W kolejnym fragmencie gry wystąpili w roli profesorów. W 53. min po dwóch kontrach wykończonych przez Morytę i Kounkouda wicemistrzowie Polski wygrywali już 26:22. Minutę później w podobny sposób trafił Theo Monar i było już praktycznie po meczu.

Podopieczni trenera Dujszebajewa od zwycięstwa rozpoczęli kolejny sezon Ligi Mistrzów, ale wygrana nie przyszła im łatwo, bo goście udowodnili, że w tych rozgrywkach będą groźni dla każdego rywala. W ekipie z Zagrzebia wystąpił kołowy reprezentacji Polski Patryk Walczak, ale nie zdobył bramki.

(PAP)

REKLAMA

2088911534 views

REKLAMA

REKLAMA

2088911834 views

REKLAMA

REKLAMA

2090708294 views

REKLAMA

2088912117 views

REKLAMA

2088912263 views

REKLAMA

2088912407 views