Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 29 listopada 2024 14:55
Reklama KD Market

The Last Wide Open – teatralny list miłosny do Polonii w Chicago

The Last Wide Open – teatralny list miłosny do Polonii w Chicago
fot. Materiały promocyjne

Nowa komedia romantyczna The Last Wide Open, która od piątku, 5 lipca wystawiana jest na scenie American Blues Theater na północy Chicago, mimo anglojęzycznego tytułu ma wiele polskich elementów. Jej głównym bohaterem jest nowy polski imigrant w Chicago, który zakochuje się w amerykańskiej kelnerce. W produkcji sztuki wzięły udział siostry wychowane w rodzinie polskich imigrantów na południu Chicago, dziś pracujące w branży teatralnej i filmowej. Z Katarzyną (Kathy) Müller, która zaadaptowała sztukę na chicagowskie, polonijne realia i Matildą Szydagis, która pracowała z aktorami nad polską wymową, rozmawiała Joanna Marszałek.

Joanna Marszałek: Dorastałyście na południu Chicago, ale nie w polskiej dzielnicy, lecz w mniej znanym Polonii Marquette Park. Jak to się stało?

Kathy Müller: W 1972 r. rodzice wyemigrowali do Chicago z Wrocławia. Miałam wtedy 6 lat. Zamieszkaliśmy z dziadkami w typowym chicagowskim bungalowie w Marquette Park. W tej dzielnicy mieszkali wówczas głównie Litwini, a rodzina naszego taty miała litewskie powiązania. Matilda urodziła się już w Chicago w 1974 roku.

Matilda Szydagis: Marquette Park była surową, zróżnicowaną etnicznie i językowo dzielnicą robotniczą. W naszym bungalowie w pewnym momencie mieszkało nas, Europejczyków, aż 11! Siostra taty wyszła za Litwina i wychowywała swoje dzieci, naszych kuzynów, po litewsku. Byliśmy ze sobą bardzo blisko. Zawsze otoczeni byliśmy rodziną, językiem polskim i litewskim, a w ostateczności również angielskim.

Jakie były Wasze pierwsze doświadczenia z językiem polskim i angielskim?

KM: Przyjechałam do Chicago w piątek, a w poniedziałek siedziałam w klasie jako jedyne polskojęzyczne dziecko w całej szkole. Musiałam bardzo szybko się wdrożyć. Aby pomóc mi w nauce angielskiego, mama zapisała mnie na szkolne kółko teatralne, gdzie uczyliśmy się na pamięć wierszy i robiliśmy przedstawienia dla szkoły. W rezultacie zakochałam się w pisaniu sztuk teatralnych i z pisania wierszy po polsku przeszłam na pisanie dramatów po angielsku.

MS: Kiedy ja się urodziłam, rodzina była już zadomowiona w Chicago. Mimo to moim pierwszym językiem, aż do zerówki, był polski. W późniejszych latach rodzice zapisali mnie i brata do polskiej szkoły sobotniej przy parafii Pięciu Braci Męczenników.

Oryginał sztuki The Last Wide Open, autorstwa Audrey Cefaly, opowiada o włoskim imigrancie, który zakochuje się w amerykańskiej kelnerce. Kto wymyślił, żeby zaadaptować tę sztukę na realia chicagowskiej Polonii?

KM: To pomysł Wendy Whiteside, dyrektor artystycznej American Blues Theater. Zakochała się w tej sztuce. Rozważając wystawienie jej w American Blues uznała, że na potrzeby Chicago świetnym pomysłem byłoby zastąpienie włoskiego imigranta polskim. Kiedy zwróciła się do mnie w sprawie adaptacji, pomyślałam, że to wspaniały pomysł. Przez lata zastanawiałam się, dlaczego w Chicago mieszka tylu Polaków, a nie mają – o ile mi wiadomo – swojej reprezentacji na scenie. Praca z Wendy i Audrey nad tym projektem była bardzo ekscytująca.

Jak przebiegał proces adaptacji? Gdzie musiałaś dokonać największych zmian realiów z włoskich na polskie?

KM: Pracowałam głównie nad trzema rzeczami. Po pierwsze – język polski. Jak i kiedy główny bohater użyje polskich słów? Po drugie – język angielski. Jako osoba, która sama uczyła się angielskiego jako dziecko, mam świadomość drogi, którą trzeba przebyć, struktur i rytmów mowy, których używamy. Analizowałam angielski, którego używa bohater i starałam się przenieść go na chicagowskie realia. Wreszcie – sztuka osadzona jest w polskiej restauracji, więc pracowałam nad pokazaniem polskiej kultury, jedzenia, życia rodzinnego.

Sztuka jest w języku angielskim, ale przewija się w niej polska mowa.

KM: W niektórych momentach bohater głośno myśli i wtedy odbywa się to po polsku. W miarę rozwijania się jego relacji z kelnerką, w której ostatecznie się zakochuje, w pewnych momentach chce powiedzieć jej coś od serca. Wtedy również mówi po polsku. Mamy nadzieję, że na widowni zasiądzie publiczność i polsko-, i anglojęzyczna.

Czy żeby docenić tę sztukę, trzeba rozumieć oba te języki?

KM: Nie i to jest właśnie piękne w tej sztuce, bo pokazuje ona, jak dwoje bohaterów próbuje komunikować się ze sobą, a przy okazji polski bohater komunikuje się również z publicznością.

MS: Myślę, że polskojęzyczne osoby będą rozbawione subtelnością polskich wątków w tej sztuce. Amerykańska publiczność być może ich nie zrozumie, ale ponieważ Chicago ma tak liczną polską populację, z pewnością doceni możliwość głębszego zanurzenia się w polskość. Michael Mahler jest niesamowity w głównej roli polskiego imigranta. Niepolska publiczność może być zaskoczona lekkością i żywiołowością tej postaci, która niekoniecznie wpisuje się w stereotypowy obraz ponurego i zrzędliwego imigranta z Europy Wschodniej. Ten bohater jest cudownie inny.

Twoją rolą, Matilda, było nauczenie aktora odgrywającego główną rolę języka polskiego?

MS: Wymawiania poprawnie polskich słów i mówienia po angielsku z polskim akcentem. Najpierw napisałam mu wszystkie polskie słowa fonetycznie, a później nagrałam poprawną wymowę. Mógł ćwiczyć wymowę jednocześnie patrząc na słowa. Pomagałam mu również z akcentem. W miarę upływu czasu akcent polskiego imigranta nie zmienia się, lecz zmienia się znajomość języka i komfort mówienia. Kathy mistrzowsko zintegrowała te szczegóły w scenariuszu adaptacji, a Michael fantastycznie sobie z nimi poradził.

Sztuka promowana jest jako „piękna historia miłosna”, „pierwszorzędna komedia romantyczna”. Czy mogłybyście streścić jej fabułę?

KM: Polski imigrant stawia pierwsze kroki w Chicago pracując „na zmywaku” w polskiej restauracji. Poznaje amerykańską kelnerkę. Ma kilka okazji nawiązania z nią kontaktu. Za każdym razem to mu się nie udaje. Akcja przenosi się tam i z powrotem w czasie. Sztuka szuka odpowiedzi na pytanie, czy ma znaczenie, w którym momencie życia kogoś spotykamy.

MS: Sztuka jest w pewnym sensie trójwymiarowa, gdyż ci sami bohaterowie – polski imigrant i amerykańska kelnerka – spotykają się w tym samym dniu i godzinie, lecz w różnych momentach życia. To właśnie sprawia, że ta sztuka jest tak wyjątkowa.

Czy ta miłosna historia ma happy end? Czy udaje im się w końcu nawiązać wspólny język?

KM: Żeby poznać odpowiedź na to pytanie, trzeba zobaczyć sztukę!

Dlaczego warto zobaczyć The Last One Open?

MS: To piękna historia miłosna i bardzo dobra sztuka, w której jest dużo humoru i muzyki. Przy pracy nad nią nie raz łezka zakręciła się w oku.

KM: Ta sztuka, mimo że romantyczna i zabawna, przez moment nie pomija elementów człowieczeństwa związanych z trudnymi wyzwaniami emigracji. Patrząc na głównego bohatera myślałyśmy o naszym tacie. Był co prawda starszy i już żonaty, gdy przybył do Chicago, ale mierzył się z podobnymi wyzwaniami, a nieraz frustracją. Ta sztuka to nasz list miłosny do polskiej społeczności w Chicago i podziękowanie dla naszych rodziców i dalszej rodziny.

Dziękuję za rozmowę.

Joanna Marszałek
[email protected]

Katarzyna (Kathy) Müller – dramatopisarka, współpracownik artystyczny i konsultantka ds. polskiej adaptacji The Last Wide Open w American Blues Theater w Chicago. Urodzona w Polsce. Zrobiła doktorat na University of Chicago. Pisze sztuki i prowadzi warsztaty teatralne w Chicago i Nowym Jorku. Pracuje również przy filmach krótkometrażowych. Autorka scenariusza do filmu krótkometrażowego „Again” (Znowu) nagradzanego na międzynarodowych festiwalach filmowych na Słowacji, w Polsce i Nowym Jorku. Mieszka w River Forest na przedmieściach Chicago.

Matilda Szydagis – aktorka, scenarzystka, reżyserka i autorka. Trenerka dialektu przy produkcji The Last Wide Open w American Blues Theater w Chicago. Absolwentka Uniwersity of Chicago. Laureatka SAG Award za rolę Zeldy w serialu „The Marvelous Mrs. Maisel”. Grała również w serialu „The Sopranos”. Autorka i producentka trzech nagradzanych krótkometrażowych horrorów. Autorka ilustrowanych książek dla dzieci, w tym dwujęzycznej „All Cats Speak Polish”. Obecnie pracuje nad powieścią historyczną osadzoną w Europie Wschodniej. Mówi po polsku. Mieszka w Nowym Jorku.


1 Katarzyna Muller

1 Katarzyna Muller

2 Matilda Szydagis

2 Matilda Szydagis

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama