Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 24 grudnia 2024 10:35
Reklama KD Market

Trump zaprzeczył, by spuszczał dokumenty w toalecie

Były prezydent Donald Trump zaprzeczył w czwartek doniesieniom reporterki "New York Times", że miał spuszczać dokumenty w toaletach Białego Domu, wbrew prawu zakazującemu niszczenia akt.

"Fałszywa historia o tym, że spuszczałem papiery i dokumenty w toalecie Białego Domu jest kategorycznie nieprawdziwa i po prostu wymyślona przez reporterkę, by zdobyć rozgłos dla jej głównie fikcyjnej książki" - oznajmił Trump w wydanym w czwartek oświadczeniu. Odniósł się w ten sposób do opublikowanego przez portal Axios fragmentu książki dziennikarki "New York Timesa" Maggie Haberman.

Haberman napisała, powołując się na pracowników Białego Domu, że toalety w rezydencji prezydenta co jakiś czas zatykały się w wyniku spuszczania zadrukowanych kartek przez prezydenta.

Trump skomentował też rewelacje "NYT" i "Washington Post" o tym, że Archiwa Narodowe USA zwróciły się do prokuratury o wszczęcie śledztwa w związku z zabraniem przez niego do domu oficjalnych dokumentów, w tym dokumentów niejawnych, potencjalnie wbrew prawu.

W ubiegłym tygodniu przedstawiciele archiwów odebrali z domu Trumpa na Florydzie 15 kartonów dokumentów, które powinny były zostać im przekazane wraz z opuszczeniem przez prezydenta Białego Domu. Wśród nich była m.in. korespondencja z północnokoreańskim dyktatorem Kim Dzong Unem, określona przez Trumpa mianem "listów miłosnych".

"Te papiery zostały przekazane łatwo i bez konfliktu w bardzo przyjaznej atmosferze, wbrew relacjom wymyślanym przez media Fake News" - napisał Trump.

Dokumenty byłego prezydenta są w centrum uwagi ze względu na toczące się dochodzenie komisji śledczej Izby Reprezentantów ws. szturmu na Kapitol. Komisja zwróciła się o udostępnienie dokumentów Białego Domu z ostatnich tygodni kadencji Trumpa. Mimo starań byłego prezydenta o zablokowanie tego ruchu, Sąd Najwyższy USA oddalił jego prośby. Jak się później okazało, wiele z przekazanych dokumentów było posklejanych taśmą, porwanych lub zniszczonych.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama