Relacje na linii USA-Chiny są napięte. Administracja Joe Bidena rozpoczęła kadencję w czasie pandemii, za wywołanie której Donald Trump obarczał ChRL. Amerykańska dyplomacja poruszała kwestię zmian klimatycznych, pogłębioną ingerencję chińskich władz w Hongkongu oraz naruszania praw Ujgurów w Sinciangu.
Szczyt na AlasceChińczycy liczyli przede wszystkim na zniesienie restrykcji nałożonych przez administrację Trumpa. Chcieli otworzyć „nowy rozdział” i określić swoje stanowisko. W atmosferze wzajemnych napięć, przedstawicielstwa dwóch światowych potęg spotkały się w marcu na Alasce.
Dla Chin spotkanie było szansą na zaznaczenie rosnącej pozycji reżimu Xi Jinpinga. Stany Zjednoczone dążyły do pokazania gotowości wobec kluczowych dla polityki światowej rozmów. Podniesiona miała być kwestia niezależności Tajwanu, czy chińskie szpiegostwo. Spotkanie przedstawicielstw dyplomatycznych było określeniem kierunku polityki międzynarodowej oraz wskazaniem listy bilateralnych sporów. USA reprezentowali sekretarz stanu Antony Blinken oraz asystent prezydenta ds. bezpieczeństwa państwowego Jake Sullivan. Na czele chińskiej dyplomacji stali członek biura politycznego KPCh Yang Jiechi oraz minister spraw zagranicznych Wang Yi.
Szczyt w Anchorage przeszedł do historii jako sygnał ze strony ChRL. Pekin wskazał, że nie zaakceptuje amerykańskiej dominacji w bilateralnych negocjacjach. Zdaniem ekspertów „The Diplomat”, Chińczycy próbowali zmienić dynamikę relacji politycznych między państwami. To im się udało, a amerykańską dyplomację zepchnięto do „negocjacyjnego kąta”.
“Uważamy więc, że ważne jest, aby Stany Zjednoczone zmieniły swój wizerunek i przestały rozwijać własną demokrację w reszcie świata” – mówił w trakcie rozmów Yang Jiechi.
Chińska retoryka zdominowała kształt rozmów, których efektem był brak wiążących porozumień. W ocenie azjatyckich mediów był to moment kluczowy dla zmiany rozkładu sił w stosunkach między państwami. Władza w Pekinie wyczuła moment do śmielszego postępowania.
Sytuacja na Morzu PołudniowochińskimEfektem daleko posuniętych działań Chin na polu dyplomatycznym były ich odważne kroki czynione w basenie Morza Południowochińskiego. USA odpowiedziało organizując wizyty Blinkena oraz nowego szefa Pentagonu Austina w Japonii oraz Korei Południowej. Amerykanie planowali zwiększyć liczbę baz w tym regionie, bo rosnące zaangażowanie chińskich wojsk stało się w tym miejscu widoczne. Chodzi m.in. o ostrzeliwanie okrętów korzystających z prawa tzw. „swobodnego przepływu” wokół obszarów spornych.
Ze spornego terytorium Wysp Paracelskich Chińczycy atakowali amerykańskie okręty. Tak było w przypadku USS Benfold, który w lipcu pojawił się w północnej części Morza Południowochińskiego. Miejsce to, podobnie jak inne wyspy w regionie, stanowi obszar, do którego prawa rości sobie wiele państw Azji Wschodniej. Pekin uważa, że ma historyczne prawa do tych wód, jednak Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze uznał ich roszczenia za bezzasadne. Nie zmienia to faktu, że po roku polityki prowadzonej przez administrację Bidena Indo-Pacyfik staje się miejscem rosnących wpływów Chin.
Wirtualne spotkanie Biden-Xi15 listopada doszło do wirtualnego spotkania Joe Bidena i Xi Jinpinga. Patrząc na kształt relacji amerykańsko-chińskich warto wskazać, że dla Bidena nie była to partnerska rozmowa, a raczej negocjacje z głównym rywalem w wyścigu mocarstw.
Tematy pokrywały zagadnienia poruszone w marcu na Alasce, jednak na pierwszy plan wysunęła się kwestia Tajwanu. Jak stwierdził Xi cytowany przez agencję Reuters, poparcie amerykańskiego prezydenta dla Tajwanu „jest jak igranie z ogniem”.
Uwagę USA zwróciła znaczna rozbudowa chińskiej armii. W tej chwili Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza może liczyć nawet 2,8 miliona żołnierzy. To co najmniej dwa razy więcej, niż armia Stanów Zjednoczonych. Nic dziwnego, że USA czuje coraz większe zagrożenie ze strony „Państwa Środka”. W tej chwili chodzi głównie o ich najbliższego sojusznika w regionie – Tajwan.
W październiku Chiny przeprowadziły ćwiczenia na plaży w prowincji Fujian, na drugim brzegu Cieśniny Tajwańskiej. Łączenie z Xi miało zapobiec konfrontacji kinetycznej w tym regionie. Prezydent Biden chciał ustabilizować stosunki z ChRL, gdyż zdaje sobie sprawę z rosnącej potęgi swojego „rywala”. Jak podaje Biały Dom, podczas spotkania nie doszło do zbliżenia stanowisk w żadnej sprawie.
Odpowiedź USAReset stosunków z Chinami ze strony USA jest kwestią odległą. Chociaż język obecnego prezydenta jest stonowany, Stany Zjednoczone nie pozostają bierne. W Kongresie przegłosowano ustawę Uyghur Forced Labor Prevention Act o zapobieganiu pracy przymusowej. Amerykanie nałożyli sankcje na chińskie firmy i ogłosiły dyplomatyczny bojkot Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Administracja Bidena zapowiada też dalsze śledztwo w sprawie pochodzenia COVID-19. Stany Zjednoczone ustami prezydenta sygnalizują chęć obrony Tajwanu. Dodatkowymi działaniami było wzmocnienie obecności wojskowej w Japonii i Korei Południowej oraz powołanie paktu obronnego AUKUS. Może on ograniczyć chińskie zapędy w regionie Indo-Pacyfiku.
Oceniając relacje USA-Chiny w 2021 r. należy wskazać, że oparte były na dyplomatycznej wymianie ciosów. Wskazać również trzeba napięcie, które pogłębiło się za sprawą zdecydowanej postawy chińskiej dyplomacji w czasie szczytu na Alasce. Dopełnieniem obrazu jest chińska aktywność w regionie Indo-Pacyfiku oraz braku jednoznacznych efektów polityki prowadzonej przez Bidena. Chiny wyczuwają słabość nowej administracji Białego Domu. W 2021 sprawdzali, w jakim stopniu mogą sobie pozwolić, a skuteczność ich dalszych działań będzie zależała od reakcji Waszyngtonu.
Jan Hernik
Dziennikarz i publicysta, który zdobywał doświadczenie w polskich niezależnych mediach internetowych. W swojej karierze brał udział w tworzeniu projektów związanych z polityką krajową i geopolityką. Hernik ma doświadczenie w pracy jako prezenter telewizyjny i redaktor portalu informacyjnego. W Warsaw Institute jest redaktorem naczelnym strony internetowej i ekspertem w dziedzinie Stanów Zjednoczonych.Absolwent Ośrodka Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w teorii wpływu religii, rasy i pochodzenia etnicznego na wybór polityczny w amerykańskich wyborach prezydenckich. Jego zainteresowania badawcze obejmują także erę kolonialną Stanów Zjednoczonych, prawo do posiadania broni oraz amerykańską myśl wolnościową.
Niniejszy artykuł powstał w ramach działalności społeczno-misyjnej polskiego think tanku Warsaw Institute. Jeśli cenicie Państwo przygotowane przez naszych ekspertów treści, apelujemy o wsparcie finansowe naszej działalności realizowanej na zasadzie non-profit. Do regularnych darczyńców przysyłamy bezpłatnie anglojęzyczny kwartalnik The Warsaw Institute Review.Więcej informacji: www.warsawinstitute.org/support/Darowizny można dokonać bezpośrednio na konta bankowe:USD: PL 82 1020 4900 0000 8502 3060 4017EUR: PL 85 1020 4900 0000 8902 3063 7814GBP: PL 18 1020 4900 0000 8302 3069 6641PLN : PL 41 1020 1097 0000 7202 0268 6152SWIFT: BPKOPLPWDziękujemy!
Warsaw Institute to polski think tank zajmujący się geopolityką. Główne obszary badawcze to stosunki międzynarodowe, bezpieczeństwo energetyczne oraz obronność. Warsaw Institute wspiera Inicjatywę Trójmorza oraz stosunki transatlantyckie.
Warsaw Institute is a Polish think tank focusing on geopolitics. The main research areas are international relations, energy security and defense. The Warsaw Institute supports the Three Seas Initiative and transatlantic relations.
US-Chinese Relations in 2021
The United States entered 2021 with a newly elected President Joe Biden. The summary of China's policy is also an assessment of the first year of the new administration at the White House. It was clear from the beginning that the key issue for the new president would be relations with the People's Republic of China (PRC). In the perspective of bilateral relations between the United States and China, there was supposed to be a "new opening". However, this does not follow a principle that only promotes prolongation of "pax Americana".
US-China relations have been strained. The Biden administration began its tenure during the pandemic that Donald Trump blamed the PRC for. Newly formed American diplomacy raised the issue of climate change, the deepened interference by the Chinese authorities in Hong Kong and the violation of the laws of the Uyghurs in Xinjiang.
US-China Alaska Summit
The main expectations of the Chinese were to lift the restrictions imposed by the Trump administration. They wanted to open a "new chapter" and define their negotiating position. In an atmosphere of mutual tensions, the representatives of the two world powers met in Alaska in March.
For China, the meeting was an opportunity to mark the growing position of Xi Jinping's regime. The United States sought to show readiness for the talks of key importance for world politics. The case of Taiwan's independence or Chinese espionage was expected to be raised. The meeting of diplomatic representations defined the direction of international politics and indicated a list of bilateral disputes. The US was represented by Secretary of State Antony Blinken and the President's National Security Advisor Jake Sullivan. Chinese diplomacy was headed by Yang Jiechi, a member of the CCP's political office, and Wang Yi, the foreign minister.
The Anchorage summit went down in history as a firm signal from the PRC. Beijing indicated that it would not accept US domination in bilateral negotiations. According to experts from “The Diplomat”, the Chinese tried to change the dynamics of political relations between countries. They succeeded, and American diplomacy was relegated to the "negotiating corner".
“So we believe that it is important for the United States to change its own image and to stop advancing its own democracy in the rest of the world.” - Yang Jiechi spoke during the talks.
Chinese rhetoric dominated the shape of the talks, which resulted in the lack of binding agreements. In the opinion of Asian media such as "Global Times" or "People's Daily" it was a key moment in changing the balance of power in relations between countries. The authorities in Beijing have sensed the moment to act boldly.
The situation in the South China Sea
The effect of China's far-reaching diplomatic actions were its unhampered steps in the South China Sea. The US responded by organizing visits by Blinken and the new Pentagon chief Austin to Japan and South Korea. The Americans planned to increase the number of bases in this region, because the growing involvement of Chinese military forces became visible here. One of the signals was the firing of ships exercising the so-called right to "free movement" around areas of territorial contentions.
From the disputed territory of the Paracel Islands, the Chinese attacked American ships. This was the case with the USS Benfold, which appeared in the northern part of the South China Sea in July. This place, like other islands in the region, is an area claimed by many East Asian countries. Beijing believes it has historical rights to the waters, but the Permanent Court of Arbitration in The Hague found their claims unlawful. It does not change the fact that after a year of the policy pursued by the Biden administration, the Indo-Pacific is still a place of growing Chinese influence.
Virtual meeting of Biden-Xi
On November 15, a virtual meeting between Joe Biden and Xi Jinping took place. Analyzing the shape of US-Chinese relations, it is worth pointing out that for Biden it was not a partnership conversation, but rather negotiations with the main rival in the race of powers.
The topics of negotiations covered those raised in March in Alaska, but the issue of Taiwan has become the most important issue. Xi quoted by Reuters said, the US president's support for Taiwan "is like playing with fire."
The US attention was drawn to the significant expansion of the Chinese army. At the moment, the Chinese People's Liberation Army can count up to 2.8 million soldiers. This is at least twice as much as the US military. It follows that the USA feels an increasing threat from the PRC. At the moment, it is mainly about their closest ally in the region – Taiwan.
In October, China conducted maneuvers on a beach in Fujian Province on the other side of the Taiwan Strait. Meeting with Xi was aimed to prevent a kinetic confrontation in this region. President Biden wanted to stabilize relations with the PRC because he is aware of the growing potential of his "rival".
US Response
The reset in US-China relations seems to be a distant matter. While the current president's language is subdued, the United States does not remain passive. The Uyghur Forced Labor Prevention Act on the prevention of forced labor was passed in the Congress. The Americans have imposed sanctions on Chinese companies and announced a diplomatic boycott of the Beijing Winter Olympics. The Biden administration has also announced a further investigation into the origin of COVID-19. The American administration is also signaling its desire to defend Taiwan. Additional activities were conducted by the strengthening of the military presence in Japan, South Korea and the establishment of the AUKUS defense pact. It may limit Chinese aspirations in the Indo-Pacific region.
When assessing the US-China relations in 2021, it should be noted that they were based on a diplomatic exchange. It is also necessary to point out the tension that was deepened by the firm stance of Chinese diplomacy during the Alaska summit. The picture is complemented by Chinese activity in the Indo-Pacific region and the lack of clear effects of Biden's direct policy. China senses the weakness of the new White House administration. In 2021, they checked how far they can go. The effectiveness of their further actions will depend on Washington's response.
Jan Hernikis a journalist and publicist who gained experience in Polish independent Internet media broadcasts. In his career, he participated in the creation of projects related to domestic policy and geopolitics. Hernik has an experience in working as a TV presenter and editor of a news portal. At the Warsaw Institute, he is the editor-in-chief and expert in the field of the United States.
Hernik is a graduate of the American Studies Center at the University of Warsaw. He specializes in the theory of religion, race and ethnicity for political choice in the U.S presidential elections. His research interests also include the colonial era of the United States, the right to bear arms and the American liberal thought.