Parówki są tradycyjnie najpopularniejszym daniem serwowanym w sylwestra na Węgrzech. Tego dnia przypada 20 proc. rocznej konsumpcji tego artykułu – poinformowała w czwartek Narodowa Izba Gospodarki Rolnej (NAK).
W zeszłym roku na Węgrzech sprzedano 4 tys. ton parówek wartości 5,5 mld forintów (ponad 68 mln zł), przy czym pod koniec roku najczęściej kupowano kilogramowe opakowania.
Przypuszcza się, że zwyczaj jedzenia w sylwestra parówek przywędrował na Węgry z Niemiec, a przyjął się tym łatwiej, że według tradycyjnych wierzeń tego dnia nie należy spożywać ryb ani drobiu, gdyż z rybą odpłynie, a z drobiem odfrunie szczęście.
Według dyrektora ds. bezpieczeństwa żywności w Narodowym Urzędzie Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego (Nebih) Gyoergya Plevy, zgodnie z węgierskimi przepisami produkt może nosić nazwę parówki tylko wtedy, gdy zawartość mięsa jest w nim nie mniejsza niż 51 proc.
Jak podkreślają eksperci, parówki powinny być jednakowej długości i nie ulegać deformacji podczas podgrzewania. Nie mogą zawierać drobinek kości ani sierści. Dobra parówka jest poza tym giętka i ani miękka, ani twarda.
Specjaliści Nebih wskazują też, że parówek nie należy gotować, gdyż jest to w pełni gotowy produkt, a tylko na 2 minuty wrzucić do wrzącej wody, gdyż w przeciwnym wypadku wygotują się z nich substancje smakowe i aromaty.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)