Spójrzmy prawdzie w oczy. Rok 2021 był bałaganem.
Pomimo różnych szczepionek, restrykcji związanych z maskami i trzymania dystansu społecznego, pandemia ciągle jest z nami. W Stanach Zjednoczonych z powodu COVID-19 zmarło 800 000 ludzi, a ta liczba na świecie jest jeszcze gorsza – 4,3 miliona zgonów. A jeśli to nie jest wystarczająco źle, wariant Delta koronawirusa, który szerzy się po całej Ameryce, właśnie zyskał nowego przyjaciela – wariant Omikron. A jeśli to nie wystarczy, to możesz postawić swojego ostatniego dolara na fakt, że wariant Omikron wkrótce wyprodukuje kolejny wariant i kolejny, i kolejny.
Nie ma znaczenia, co mówią antyszczepionkowcy – pandemia istnieje naprawdę i nie zniknie.
To, co również nie znika, to zmiana klimatu. W 2021 roku widzieliśmy tak złą pogodę, jakiej jeszcze nie widzieliśmy. Ostatnio oglądaliśmy te super tornada przedzierające się przez Kentucky i Tennessee, a nawet przez Illinois. Zabiły prawie setkę osób i zniszczyły miasta, które nigdy nie zostaną odbudowane.
Ale to nie wszystko.
Nie zapomnijmy o pożarach, które spustoszyły zachodnie wybrzeże, tajfunach na Pacyfiku oraz temperaturze, która wzrosła i dotyka nas nie tylko tutaj w USA, ale zmienia cały świat. Lód topnieje na Grenlandii i Islandii oraz na północ od koła podbiegunowego jak nigdy dotąd.
Ale to nie wszystko.
Tutaj w Stanach Zjednoczonych przemoc i przestępczość rosną. 2021 zaczął się od zamieszek w Waszyngtonie, D.C., a rok kończy się dla nas wszystkich strzelaniną, która ostatnio miała miejsce w Michigan. Oba wydarzenia są niepokojące i martwią, ale bardziej niepokoi i martwi mnie to, że wzrost przestępczości i przemocy stał się „normalny”. To jest przemoc i przestępczość, o których czytamy w naszych gazetach i codziennie oglądamy w naszych programach informacyjnych, dziesiątki ludzi mordowanych co tydzień w miastach takich jak Chicago. Jak dotąd w tym roku Chicago było świadkiem prawie 790 morderstw.
Ten zły rok zbliża się do końca, a zaczyna się nowy. Gdziekolwiek idę, ludzie witają mnie życzeniami: „Szczęśliwego Nowego Roku”. Przyjaciele i członkowie rodziny uśmiechają się i powtarzają to bez końca. „Szczęśliwego Nowego Roku”.
Nie wiem, czy w to wierzą, czy nie, że nowy rok będzie szczęśliwy, ale może jak ja mają nadzieję, że ten nowy rok nie będzie takim bałaganem, jakim był ten stary.
W końcu nadzieja jest naszą matką.
Unhappy New Year?Let’s face it. 2021 was a mess.Despite the various vaccines and the masking restrictions and the social distancing, the pandemic is still with us. More than 800,000 people have died of COVID so far here in the United States, and the numbers worldwide are even worse, almost 4.3 million deaths. And if that’s not bad enough, the Delta variant that has been raging across America has just made a new friend, the Omicron variant. And if that’s not bad enough, you can bet your bottom dollar on the fact that the Omicron variant will soon spin-off another variant and another and another.No matter what the anti-vaxxers say, the pandemic is real, and it ain’t going away.What also isn’t going away is climate change. 2021 saw bad weather like we haven’t seen ever. Most recently we saw those super tornadoes rip across Kentucky and Tennessee and even Illinois. They killed almost a hundred people and wrecked some towns that will never be rebuilt.But that’s not all.Let’s not forget the firestorms that ravaged the west coast, the typhoons in the pacific, and the temperature increases that are not only affecting us here in the US, but are changing the entire world. Ice is melting in Greenland and Iceland and north of the Arctic Circle like never before.But that’s not all.Right here in the United States, crime and violence are on the rise too. 2021 began with the riots in Washington, DC, and the year is ending with all of us following the school shooting that took place in Michigan recently. Both are troubling and disturbing, but what is just as troubling and disturbing is the rise of “normal” crime and violence. This is the violence and crime we read about in our newspapers and watch on our news shows everyday, the dozens of people who are murdered in cities like Chicago every week. So far this year, Chicago has seen almost 790 murders.This bad year is coming to an end, and a new year is starting. Everywhere I go, people are greeting me with a “Happy New Year” wish. My friends and family members smile and say it over and over. “Happy New Year.”I don’t know if they believe it or not that this New Year will be happy, but maybe like me they are hopeful that this year will not be the mess last year was.After all, hope is our mother.
John Guzlowski
amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.