Kiedy dorastałem w Chicago po II wojnie światowej, pamiętam, że moi rodzice dostawali dużo listów z Polski. Pochodziły od brata mojego ojca i siostry mojej mamy – jedynych, którzy przeżyli wojnę w Polsce.Czasami te listy były o radości z czyjegoś wesela i o cudzie narodzin dzieci i te listy moja mama czytała nam na głos, kiedy siedzieliśmy dookoła przy kuchennym stole.Najczęściej jednak listy nie dotyczyły szczęśliwych czasów. Były o problemach, jakie mieli nasi polscy bliscy zdani na siebie, żyjąc w chaosie powojennej Polski – życie było jeszcze trudniejsze, ponieważ Polska znalazła się pod kontrolą Rosjan. To były listy o żałobie i cierpieniu, i o niedostatkach, jakie nasi polscy krewni mieli na co dzień.I kiedy mama dostawała te (smutne) listy, nie mogła ich czytać nam na głos. Szła do sypialni, zamykała drzwi i czytała sama sobie. I kiedy je czytała, to płakała, płakała tak głośno, że mogliśmy słyszeć jej szlochanie, nawet kiedy siedzieliśmy w kuchni.W 2005 roku, kiedy moja mama była już u schyłku swojego życia, poprosiła mnie o pomoc w uporządkowaniu jej rzeczy. Kiedy układaliśmy rzeczy w stosy, zacząłem szukać listów, które dostaliśmy z Polski. Wiedziałem, że były w pudełkach, ale nie mogłem znaleźć ani jednego. Ostatecznie spytałem ją, gdzie one są. Odpowiedziała: „wyrzuciłam je”. Wstrząśnięty zapytałem, dlaczego. Wzruszyła ramionami. To było wszystko, co zrobiła – wzruszyła ramionami.Niedługo po jej śmierci zacząłem pisać książkę o wojennych przeżyciach moich rodziców, zatytułowaną „Echoes of Tattered Tongues” (Echa Poszarpanych Języków). Załączyłem w nim fikcyjny list, który, jak miałem nadzieję, przekaże wspomnienie listów, które otrzymała i nad którymi płakała. Oto ten list:
List z Polski do mojej mamy, 4 października 1952
Kochana Teklo, moja jedyna siostro,Wojna skończyła się dawno temu, a my ciągle cierpimy z jej powodu. Mamy stoły, ale nie mamy jedzenia; mamy ból, ale bez lekarstw, mocne metalowe łóżka, ale bez słomy do spania.
Każdego dnia czekam na noc, która uwolni mnie od tęsknoty, ale ona tylko przynosi mi sen o naszej matce, która płacze, gdy Niemcy strzelają do niej, do naszej siostry i jej dziecka.
Być może, gdybyś mogła wrócić do Polski i pojechać ze mną do naszej wsi, może mogłybyśmy znaleźć grób, gdzie pochowano ją (matkę) i Genię, i jej dziecko. Ktoś tam musi wiedzieć, gdzie są pochowane. Może mama przestałaby wtedy do mnie przychodzić.
Gdybyś mogła przyjechać na wiosnę, być może mogłabyś mi przywieźć belę niebieskiej tkaniny w małe białe kwiatki. Wiesz, taką, jaką nosiłyśmy przed wojną. Nowa sukienka na lato byłaby taka fajna.
Twoja kochająca siostra,Zosia
LETTERS FROM POLAND
When I was growing up in Chicago after WWII, I remember my parents getting lots of letters from Poland. They would be from my dad’s brother and my mom’s sister, the only ones in Poland who survived the war.Sometimes, these letters were about the joys of weddings and the wonder of babies being born, and my mom would read these letters aloud to us as we sat around the kitchen table.Most times, however, these letters weren’t about happy times. They were about the problems our Polish relatives were having making a life for themselves after the chaos of World War II, lives made even more difficult because Poland then was controlled by the Russians. They were letters about grief and suffering and the shortages our Polish relatives lived through every day.When my mom got these letters, she couldn’t read them aloud to us. She would go into the bedroom, close the door, and read them to herself. And while she read them she wept, wept so loud we could hear her weeping even as we sat in the kitchen.In 2005 when my mom was near the end of her life, she asked me to come and help her sort through her things. While we were organizing things into piles, I started looking for the letters she had received from Poland. I knew there were boxes of them, but I couldn’t find even one. Finally, I asked her where they were. She said, “I threw them away.” Shocked, I asked why. She shrugged. That’s all she did, shrug.Shortly after her died, I started writing a book about my parents’ war experiences called Echoes of Tattered Tongues. In it, I included a fictional letter I hoped would convey the memory of those letters she received and wept over. Here’s that letter:A Letter to My Mother from Poland, October 4, 1952Dearest Tekla, my only sister,
The war has been over for so long, but still we suffer the leavings of war. We have tables but no food, pain but no medicine, strong metal beds but no straw to sleep on.
Each day I wait for night to free me from the longing, but it only brings me dreams of our mother crying as the Germans shoot her and our sister and our sister’s baby.
Perhaps if you could come back to Poland and travel back to our village with me, maybe we could find the grave where they buried her and Genja and Genja’s baby. Someone there must know where they are buried. Maybe then mother would stop coming to me.
If you could come in the spring, perhaps you could bring me a bolt of blue cloth, blue with little white flowers. You know the kind we wore the year before the war. A new dress for summer would be so nice.
Your loving sister, Sophia
John Guzlowski
amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.