Wydaje się niemożliwe, że tak wielki reżyser jak Ridley Scott nie otrzymał do tej pory Oscara – najbardziej pożądanej nagrody filmowej. Do statuetki nominowano go zaledwie (!) cztery razy. Nie otrzymał jej nigdy. Może to wina jego niewyparzonego języka? Może Hollywood drażni jego bezkompromisowość? A może ten wizjoner wielkiego ekranu zanadto wyprzedza epokę, co udowodnił swoimi ponadczasowymi wielkimi filmami?
Choć 30 listopada Ridley Scott skończył 84 lata, wciąż jest aktywny zawodowo. W kinach właśnie można oglądać jego najnowszy film House of Gucci, opowiadający o sensacyjnych wątkach w życiu rodziny wielkich projektantów. Już w dniu premiery ta znakomita produkcja zarobiła ponad 14 milionów dolarów…
Grafik z zacięciem filmowym
Ridley Scott urodził się w brytyjskim miasteczku South Shields w północno-wschodniej Anglii. Jego ojciec, Francis Percy Scott, był oficerem królewskich wojsk inżynieryjnych. Dzieciństwo Ridleya stało pod znakiem permanentnych przeprowadzek. Wraz z matką oraz dwoma braćmi: starszym, Frankiem i młodszym Tonym, jeździli tam, gdzie akurat oddelegowany był ojciec. Mieszkali w Kumbrii, tuż przy granicy ze Szkocją, w Walii, a nawet w Niemczech.
Starszy brat poszedł w ślady ojca i wstąpił do marynarki, młodszy Tony został, podobnie jak Ridley, reżyserem. To on kierował kamerą przy produkcji takich szlagierów kina jak Top Gun czy Prawdziwy romans. Niestety najmłodszy ze Scottów w 2012 roku popełnił samobójstwo, skacząc z mostu Vincenta Thomasa w Los Angeles.
Po zakończeniu II wojny światowej rodzina Scottów ostatecznie osiedliła się w Tasside (Wielka Brytania). Po ukończeniu szkoły średniej Ridley poszedł na studia z projektowania graficznego na prestiżowy Royal College of Art, a będąc tam bardzo zaangażował się w założenie na uczelni wydziału filmowego. Tuż przed uzyskaniem dyplomu nakręcił czarno-biały film krótkometrażowy Chłopiec i rower, w którym zagrali jego ojciec i brat Tony.
Telewizja, reklama i kino
Tuż po studiach zaczął pracę w telewizji. Ponieważ ukończył wydział grafiki, dostał pracę scenografa w BBC, gdzie odpowiedzialny był za plan zdjęciowy popularnych seriali. Został zatrudniony m.in. przy serialu The Daleks, gdzie stworzył słynne postaci obcych. Wtedy też podjął się nakręcenia swojego drugiego krótkometrażowego filmu. Jako wielki fan Stanleya Kubricka wybrał remake jego wojennego dramatu Ścieżki chwały. Widząc jego zaangażowanie i potencjał, szefostwo stacji wysłało go na szkolenie dla reżyserów.
Po odejściu z BBC Scott nie od razu zaczął robić kino. W 1968 roku wraz z Tonym otworzyli studio produkcyjne Ridley Scott Associates, w którym tworzyli reklamy. Pracowali z takimi reżyserami jak Alan Parker czy Hugh Hudson. W 1973 nakręcili spot Boy on bike, dla firmy Hovis Ltd. produkującej mąkę i pieczywo. 33 lata później został on wybrany najlepszą reklamą wszech czasów w Wielkiej Brytanii. Ridley nakręcił również pierwszą reklamę rewolucyjnego komputera Macintosh, przy którym pracował Steve Jobs. Reklama Apple’a zatytułowana 1984 nawiązywała do powieści George’a Orwella. Została premierowo pokazana podczas Super Bowl.
Artystyczne sukcesy…
Wtedy przyszedł czas na kino. Debiutem był Pojedynek, ale sukces i międzynarodową sławę przyniósł mu film z 1979 roku Obcy – ósmy pasażer Nostromo. Ten horror science fiction, obfitujący w bogate jak na lata 70. efekty specjalne, stał się ponadczasową klasyką gatunku. Trzy lata później premierę miał Łowca androidów – kolejny film SF, a w 1985 baśń fantasy Legenda. Potem jednak Scott postanowił odciąć się od kina gatunkowego, żeby nie być kojarzonym wyłącznie z SF, i zaczął realizować filmy współczesne.
Pierwsze dwa – Osaczona i Czarny deszcz – odniosły umiarkowany sukces. Ale trzeci Thelma i Luise z Geeną Davies i Susan Sarandon okazał się wielkim hitem i w 1992 roku przyniósł Scottowi pierwszą nominację do Oscara. Kolejny jego wielki film to Gladiator (z 2000 roku) z niezapomnianą kreacją Russela Crowe’a. Produkcja przyniosła mu drugą nominację do Oscara. Trzecią dostał w 2002 za Helikopter w ogniu (tu warto wspomnieć, że operatorem był nasz rodak Sławomir Idziak), a czwartą za Marsjanina.
W kolejnych latach Scott umiejętnie balansował przy wyborze produkcji. Zrealizował zarówno komedię romantyczną Dobry rok, thriller Adwokat, jak i kostiumowego Robin Hooda.
… i finansowe porażki
Scott nakręcił wiele kasowych, wybitnych i przełomowych filmów, ale na jego koncie nie brakuje też porażek – dodajmy, że głównie finansowych. Pierwszą z nich był Pojedynek, za który w 1977 roku otrzymał nagrodę za debiut reżyserski w Cannes. Film jest wierną adaptacją powieści Josepha Conrada (to pseudonim naszego rodaka, Józefa Korzeniowskiego). Niestety w USA film poniósł całkowitą klapę.
Co ciekawe, również Łowca androidów był porażką. Zanim to się jednak stało, film miał tytuł Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? Scott nakręcił go w 1982 roku, tuż po niespodziewanej śmierci starszego brata, Franka. Ze względu na brak zainteresowania film szybko został wycofany z kin. Prawie dekadę później wytwórnia Warner Bros, na podstawie notatek i sugestii Scotta, zaproponowała zmiany w scenariuszu filmu oraz odnowienie cyfrowe. Wtedy też zmieniono tytuł na Łowca androidów. Do dziś tytuł ten należy do kanonu produkcji science fiction i uznawany jest za najlepszy film tego gatunku, jaki powstał w XX w.
Najświeższa porażka to Ostatni pojedynek, który wszedł do kin miesiąc przed historią Guccich. Na film wydano 100 milionów dolarów, natomiast zarobił on zaledwie 27 milionów w kinach na całym świecie. Mimo dobrych recenzji. Media krytykowały słabą kampanię promocyjną, natomiast reżyser w trakcie wywiadu dla podcastu WTF Marca Marona za sytuację tę obwinił millenialsów... Dokładnie słowa Scotta brzmiały: – Mamy teraz odbiorców, którzy wychowali się na tych pieprzonych komórkach. Millenialsi nie chcą być uczeni niczego, czego nie dowiadują się za pomocą smartfonów. Jego słowa nie spotkały się ze zrozumieniem.
Wizjoner
Scott przez wiele lat uważany był za reżysera wymagającego, niechętnego do współpracy z ekipą. Na szczęście z czasem otworzył się i chętniej podchodził do pomysłów pochodzących od aktorów. W czasie pracy nad filmem Thelma i Louise Susan Sarandon podpowiedziała mu, jak rozegrać niektóre sceny. Z kolei w jednym z wywiadów Russell Crowe stwierdził: – Lubię być na planie u Scotta, bo aktorzy mogą grać (...) i główny nacisk położony jest na ich grę.
Widzów i krytyków fascynuje u Scotta dbałość o szczegóły scenograficzne. W końcu Scott jest absolwentem Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych, więc nie powinno to dziwić. Reżyser uwielbia bawić się oświetleniem, którym buduje napięcie. Często stosuje wolne tempo akcji pomiędzy kluczowymi scenami. Inną stosowaną przez niego techniką jest umiejętne posługiwanie się dźwiękiem lub muzyką do budowania napięcia. W Obcym wykorzystano np. syk pary, sygnał komputera i hałas maszyn statku kosmicznego.
Człowiek zagadka
O jego życiu prywatnym niewiele wiadomo. Był trzykrotnie żonaty. Pierwsze małżeństwo z Felicity Heywood (1964-1975) zakończyło się rozwodem. Z tego związku ma dwójkę dzieci: Jake’a i Luke’a. Drugie małżeństwo z Sandy Watson (1979-1989) również zakończyło się rozwodem. Z Sandy ma córkę Jordan. Wszystkie jego dzieci pracują obecnie w branży reklamowej.
Jego aktualną żoną jest kostarykańska aktorka i producentka Giannina Facio. Poznali się w 1996 roku podczas realizacji filmu Scotta Sztorm, a są parą od czasów Hannibala. Wzięli ślub w 2015 roku. Gianina zagrała w wielu filmach Scotta. To ona jest np. żoną tytułowego Gladiatora.
Ridley Scott obecnie cieszy się ze swojego najnowszego sukcesu, czyli House of Gucci. Choć nie brakuje krytyków tego obrazu. Znany projektant Tom Ford porównał film do telenoweli Dynastia. Z kolei rodzina Guccich wydała oficjalne oświadczenie, w którym skrytykowała filmowców za to, że pokazują ich jako bandytów, ignorantów i ludzi niewrażliwych na otaczający ich świat. Reżyser najwyraźniej się tym nie przejmuje, bowiem już zapowiada kolejne filmy: o Napoleonie Bonaparte i drugą część Gladiatora. Pozostaje tylko czekać, jak fantastycznie przeniesie swoje wizje na ekran.
Małgorzata Matuszewska