Redakcja
Przyszłość szefa związku zawodowego chicagowskich policjantów Johna Catanzary stanęła pod znakiem zapytania w związku z toczącym się przesłuchaniem na forum rady policji w sprawie jego kontrowersyjnych wypowiedzi z przeszłości.
Nazwisko Johna Catanzary stało się głośne w ostatnim czasie w związku z nawoływaniem przez niego do bojkotu wymogu zgłaszania statusu szczepień przez pracowników miejskich, ale Catanzara był kontrowersyjną postacią na długo zanim objął stanowisko szefa związku zawodowego chicagowskich policjantów (Fraternal Order of Police, FOP).
W tym tygodniu sprawa Catanzary po latach wreszcie trafiła do Chicagowskiej Rady Policyjnej, która zadecyduje, czy zostanie on pozbawiony uprawnień policyjnych.
Większość zarzutów przeciwko niemu dotyczy kontrowersyjnych komentarzy w mediach społecznościowych z 2016 roku, zanim został szefem związku.
Catanzara oskarżony jest o użycie obraźliwego języka, nawoływania do zabijania ludzi, dyskryminujących komentarzy dotyczących muzułmanów oraz lekceważących uwag wobec swoich przełożonych.
W jednym z komentarzy Catanzara miał napisać, że muzułmanie to „dzikusy, z których wszyscy zasługują na kulę”.
Według dokumentu, który rozpatruje rada, Catanzara oskarżony jest łącznie o naruszenie 11 reguł Departamentu Chicagowskiej Policji, za co może ponieść konsekwencje od zawieszenia na rok do zwolnienia z policji.
Szef chicagowskiej policji David Brown już wcześniej rekomendował zwolnienie Catanzary.
Choć przesłuchania ws. Catanzary trwają w tym tygodniu, decyzja w jego sprawie ma zapaść dopiero na początku przyszłego roku.
John Catanzara jest w policji od 25 lat. Ma na koncie kilkadziesiąt skarg. Był wielokrotnie zawieszany, a poprzednich dwóch szefów policji próbowało zwolnić go za różne wykroczenia. W obu przypadkach rada policyjna przywróciła go na stanowisko.
(jm)
