Ponad 170 plastikowych skrzyń, kilka drewnianych płyt i trzy tygodnie pracy – po to, by stworzyć jak największy ołtarz oddający hołd najbliższym, którzy odeszli. Siedem poziomów w kształcie piramidy i 15 stóp (4,6 metra) wysokości!
Ołtarz stoi w ogrodzie Isabeli Hernandez, mieszkanki Pilsen (na południowym zachodzie miasta). Zbudowała go samodzielnie – już po raz drugi. W tym roku najwięcej na nim zdjęć ofiar pandemii koronawirusa. Na samej górze są zdjęcia jej bliskich.
– Umieściłam post na lokalnej grupie dyskusyjnej Pilsen i poprosiłam ludzi, żeby przysłali mi zdjęcia najbliższych. Są także zdjęcia psów i kotów, bo zwierzęta są członkami naszych rodzin. W odpowiedzi otrzymałam ponad 250 zgłoszeń – mówi Hernandez. Każde zdjęcie jest opisane imieniem, nazwiskiem i datą śmierci.
Stawianie ołtarzy ku pamięci członków rodziny, którzy odeszli (hiszp. ofrenda, ang. offering), jest częścią świętowania dnia zmarłych w Meksyku (hiszp. Día de los Muertos). Latynoscy imigranci w Chicago kultywują tę tradycję.
Ołtarz i udekorowany ogród Isabeli budzą ogromne zainteresowanie przechodniów. Isabela nie zamyka furtki i zaprasza wszystkich, by zobaczyli wszystko z bliska. Zapytałam ją, czy nie rozważała ustawienia jakiejś skarbonki na dobrowolne datki, które wspomogłyby tworzenie tego miejsca. Ale Isabel Hernandez zaprzeczyła. – To mój wkład dla tej społeczności. Zawsze będę to robiła za darmo – dodała.
Ołtarz można oglądać do 3 listopada. Stoi w ogrodzie domu, który mieści się przy 19th Street w Pilsen (pomiędzy ulicami Throop i Loomis).
Tekst: Ewa Malcher
Zdjęcia: Peter Serocki