Sąd w USA uznał we wtorek, że przedstawione przez stronę peruwiańską dowody przemawiają za ekstradycją b. prezydenta Alejandra Toledo do Peru. Toledo podejrzany jest o korupcję i malwersacje. Ostatnie słowo ws. ekstradycji b. prezydenta ma Departament Stanu.
"Sąd wysłuchał strony i po zapoznaniu się z dowodami przestępczej działalności uznał, iż materiał dowodowy jest wystarczający, by podtrzymać zarzuty korupcji i prania brudnych pieniędzy zgodnie z zasadami traktatu o ekstradycji podpisanego przez Stanu Zjednoczone Ameryki i Republikę Peru" - napisał w uzasadnieniu decyzji sędzia Thomas S. Hixson.
Przebywający w areszcie domowym Toledo był prezydentem Peru w latach 2001-2006. Do Stanów Zjednoczonych wyjechał po upływie swojej kadencji i tam od tamtej pory mieszka. W swoim kraju podejrzany jest o przyjęcie łapówek w kwocie 20 mln dolarów w zamian za pomoc w uzyskaniu przez Odebrecht intratnych kontraktów na roboty publiczne. Peruwiański wymiar sprawiedliwości wystawił nakaz aresztowania Toledo, gdy sprawa wyszła na jaw i w maju 2018 r. zwrócił się do USA o jego ekstradycję.
Toledo został aresztowany przez Amerykanów w 2019 r. w swym domu w Menlo Park w Kalifornii. Po ośmiu miesiącach spędzonych w areszcie, w związku z epidemią koronawirusa, został objęty aresztem domowym.
75-letni Alejandro Toledo to niejedyny były prezydent Peru zamieszany w aferę z Odebrechtem. Podejrzany o to był również Alan Garcia (prezydent w latach 1985–90 i 2006–11), który następnie popełnił samobójstwo. Z tego samego powodu w 2000 roku uciekł za granicę Alberto Fujimori (1990-2000), który jednak po siedmiu latach został postawiony przed sądem w Peru i skazany na 25 lat więzienia za korupcję i zlecanie zabójstw działaczy opozycji. O udział w aferach korupcyjnych związanych z Odebrechtem podejrzewani są też b. prezydenci Ollanta Humala i Pedro Pablo Kuczynski.(PAP)