Joanna Trzos
20 lat po zamachach z 11 września 2001 roku nowojorczycy nadal chorują z powodu zatrucia dymem, który po zawaleniu się World Trade Center niósł toksyczne substancje. Ponad 111 tys. osób objętych jest w związku z tym specjalnym programem leczenia - ujawniła agencja Associated Press.
Jak dotąd władze federalne USA wydały 11,7 mld dol. na leczenie bądź rekompensaty dla osób, które zachorowały, ponieważ narażone były na działanie toksycznego dymu. To o 4,6 mld dol. więcej, niż przeznaczono na pomoc dla rodzin osób, które zginęły lub zostały ranne w zamachach - podaje AP.
Ponad 40 tys. osób otrzymało fundusze z rządowego programu przeznaczonego na leczenie tych, których choroby są potencjalnie związane z zamachami z 11 września.
Naukowcy nadal nie potrafią stwierdzić, ile osób zachorowało ze względu na dym zawierający związki toksyczne.
Wśród ludzi objętych programem rządowym gwarantującym darmowe leczenie największa grupa choruje na chroniczne zapalenie zatok lub refluks.
Wielu policjantów, strażaków, czy medyków, którzy uczestniczyli w akcjach ratunkowych 11 września, cierpi na chroniczny kaszel. Wśród strażaków 40 proc. nadal cierpi na zapalenia zatok lub refluks.
Kongres USA przedstawił projekt ustawy, na mocy której program opieki nad poszkodowanymi podczas zamachów zostanie dofinansowany, począwszy od 2025 roku, o kolejne 2,6 mld dol.
Każdy, kto mieszkał na dolnym Manhattanie i w części Brooklynu, gdy doszło do zamachów, a pojawiły się u niego pewne określone choroby, ma prawo skorzystać z tego federalnego programu darmowej opieki medycznej - wyjaśnia AP. (PAP)
