Sekretarz stanu Antony Blinken potępił w poniedziałek wyroki 11 i 10 lat więzienia dla białoruskich opozycjonistów Maryi Kalesnikawej i Maksima Znaka. Według dyplomaty wyroki są "haniebne" i pokazują "całkowite lekceważenie" reżimu Alaksandra Łukaszenki dla praw człowieka.
"Stany Zjednoczone potępiają politycznie motywowane wyroki skazujące i haniebny wymiar kary dla przedstawicieli białoruskiej opozycji (...) to kolejny dowód na całkowite lekceważenie przez reżim praw człowieka i fundamentalnych wolności Białorusinów" - oznajmił w oświadczeniu Blinken.
Sekretarz stanu USA podkreślił, że Białoruś nie wywiązuje się ze swoich obowiązków jako członek Rady Europy i łamie prawa swoich obywateli zawartych w białoruskiej konstytucji. Zaapelował przy tym do reżimu Łukaszenki o uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, w tym Znaka i Kalesnikawej.
39-letnia Kalesnikawa i 40-letni Znak zostali w poniedziałek skazani na 11 i 10 lat więzienia, oskarżono ich wzywanie do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę w celu przejęcia władzy w kraju, utworzenie organizacji ekstremistycznej. Oboje byli najpierw pracownikami sztabu byłego bankiera Wiktara Babaryki, którego jednak nie dopuszczono do startu w wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku, a później liderki opozycji Swiatłany Cichanouskiej.
Po jej przymusowej emigracji weszli w skład prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, której celem miał być dialog z władzami w sprawie zażegnania kryzysu powyborczego i przeprowadzenia nowych wyborów.
Według obrońców praw człowieka, wraz z Kalesnikawą i Znakiem na Białorusi jest obecnie już 657 więźniów sumienia.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)