Trzy osoby zginęły w sobotę wieczorem w strzelaninie w północno-zachodniej części Waszyngtonu, a trzy kolejne doznały obrażeń niezagrażających życiu - poinformował szef stołecznej policji Robert Contee.
Lokalne radio WTOP News, powołując się na Contee poinformowało, że do strzelaniny doszło tuż przed godz. 20 czasu lokalnego.
Policji ogłosiła, że poszukuje ciemnej hondy accord, którą zauważono w trakcie wydarzenia. Contee poinformował, że sprawcy strzelaniny prawdopodobnie korzystali z tego samochodu.
Nie ujawniono tożsamości ofiar, wiadomo jedynie, że są to młodzi ludzie. Zdaniem policji strzelało kilka osób, nie wiadomo jednak jeszcze, czy byli to tylko napastnicy z hondy, czy doszło do wymiany ognia.
"To bardzo frustrujące. O przemocy z użyciem broni mówimy od dłuższego czasu. Wiemy, że ten problem nie jest charakterystyczny tylko dla Waszyngtonu, ale myślę, że to świadczy o ogólnej chorobie naszego społeczeństwa, a tą chorobą jest przemoc z użyciem broni" - powiedział Contee.
Policja obiecuje 75 tys. dol. za informacje na temat sprawców strzelaniny.
Agencja Associated Press podała, że ranni w tej strzelaninie zostali przewiezieni do okolicznych szpitali.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)