Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 18 listopada 2024 12:18
Reklama KD Market

Morawiecki: jeśli będzie trzeba, stan wyjątkowy zostanie przedłużony

Jeżeli trzeba będzie, to stan wyjątkowy na polsko-białoruskiej granicy zostanie przedłużony, bo wschodnia granica musi być chroniona, to moje zobowiązanie wobec obywateli - mówił premier Mateusz Morawiecki.

W czwartek prezydent Andrzej Duda wydał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Pas obejmie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim). Rozporządzenie weszło w życie w czwartek po południu.

O wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni wnioskował rząd w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. W Usnarzu Górnym k. Krynek (Podlaskie) - po białoruskiej stronie granicy - od trzech tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski. Zdaniem rządu, te i inne osoby są przywożone na granicę przez służby białoruskiego reżimu, a akcja ma charakter "wojny hybrydowej".

Szef rządu w rozmowie z RMF FM był pytany, czy te 30 dni wystarczą. "Jeżeli trzeba będzie, to te 30 dni zostanie przedłużone, ale granica musi być chroniona. Nie może być tak, że granicę wschodnią swobodnie przekraczają ludzie, którzy są nielegalnymi migrantami" - odpowiedział.

Dopytywany, czy już dziś zakłada, że stan wyjątkowy zostanie przedłużony, odparł: "Nie zakładam tego dzisiaj, ale nie wykluczam takiej ewentualności". "Musimy przede wszystkim chronić granicę, to jest nasze zobowiązanie, to moje zobowiązanie wobec obywateli. Na pewno zrobimy wszystko, żeby granica była bezpieczna" - zapewnił.

Premier zwracał też uwagę na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad-21. "To nie jest zabawa, to są poważne ćwiczenia wojskowe tuż za naszą granicą" - podkreślił Morawiecki.

Pytany, czy Polsce grozi jakiś incydent wojskowy, premier odparł, że lepiej zapobiegać niż leczyć. "Lepiej uprzedzać ewentualne fakty, zwłaszcza kiedy widzieliśmy ten festyn na granicy, kiedy niektórzy robili sobie z tego naprawdę żarty i biegali tam wzdłuż granicy, zachowywali się w sposób nieodpowiedzialny. Samo to mogło doprowadzić do prowokacji" - zauważył.

Jak dodał, gdyby ktoś się przedarł do Białorusi, mogłoby dojść do niebezpiecznych sytuacji. (PAP)

autor: Rafał Białkowski

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama