Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 18 listopada 2024 02:24
Reklama KD Market

Policjanci odwrócili się plecami do burmistrz Lightfoot (PODCAST)

Chicagowscy policjanci odwrócili się plecami do burmistrz Lori Lightfoot, gdy ta przybyła w sobotę 7 sierpnia do szpitala University of Chicago, gdzie przetransportowano śmiertelnie postrzeloną  funkcjonariuszkę Ellę French i krytycznie rannego drugiego  policjanta. Oboje brali udział w zatrzymaniu samochodu do rutynowej kontroli drogowej w dzielnicy West Englewood na południu Chicago. 

Z redaktor naczelną "Dziennika Związkowego" Alicją Otap rozmawia Joanna Trzos. Podcast "Dziennika Związkowego" powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM

Chicagowski radny Raymond Lopez, który reprezentuje 15. okręg graniczący z dzielnicą, w której doszło do strzelaniny,  zamieścił na Facebooku zdjęcie pokazujące kilku funkcjonariuszy odwróconych plecami z komentarzem: „Odwrócili się plecami do burmistrz, tak jak ona raz za razem odwracała się plecami do szeregowych pracowników (red. – Departamentu Chicagowskiej Policji)”.

Przewodniczący związku zawodowego chicagowskiej policji (Fraternal Order of Police, FOP) John Catanzara w wywiadzie udzielonym w poniedziałek 9 sierpnia w telewizji Fox News, stwierdził, że w kilka godzin po strzelaninie, burmistrz Lightfoot doradzano, aby nie odwiedzała siódmego piętra szpitala University of Chicago, gdzie znajdował się krytycznie ranny w strzelaninie funkcjonariusz i jego rodzina.

Jednak zdaniem Catanzary, burmistrz „nadal uważała, że wie najlepiej i poszła tam wbrew sugestiom rodziny”, a w pewnym momencie przebywający tam funkcjonariusze chicagowskiej policji odwrócili się do burmistrz plecami. Przewodniczący FOP dodał, że policjanci „nie darzą burmistrz szacunkiem”.

Cantazara, podobnie jak radny Lopez, nie kryje swojego sprzeciwu wobec polityki Lightfoot w wielu kwestiach, w tym strategii redukcji przemocy w mieście, negocjacji zbiorowych umów zatrudnienia w policji, czy zmian logistycznych w Chicago Police Department.

Biuro burmistrz Lightfoot w wydanym oświadczeniu podkreśliło, że odwiedziła szpital po sobotniej strzelaninie, aby zaoferować wsparcie i kondolencje rodzinom poszkodowanych w strzelaninie i setkom obecnych funkcjonariuszy.

„W czasie tragedii emocje sięgają zenitu i tego się należy spodziewać ” – czytamy. „Burmistrz rozmawiała z wieloma funkcjonariuszami tej tragicznej nocy i wyczuła, że dominujące uczucia wynikały z troski o ich rannych i poległych kolegów. Burmistrz skupia się na leczeniu ran i odrzuca działania tych wszystkich, którzy próbują wykorzystać ten moment do tworzenia dalszych podziałów w naszym mieście ”.

Sama burmistrz Lightfoot w środę 11 sierpnia skrytykowała media za doniesienia o tym  incydencie. Powiedziała, że uczucia wahały się od rozpaczy przez gniew po wściekłość, czego można się było spodziewać. Zapytana o ogólną ocenę, czy funkcjonariusze  kiedykolwiek powinni się odwracać się do burmistrza Chicago plecami, Lightfoot ubolewała nad stanem obywatelskiego dyskursu w kraju i powiedziała, że to „kompleksowe pytanie i nie dotyczy tylko incydentu z udziałem 10 czy 15 funkcjonariuszy”.

Lightfoot broniła również swojej decyzji odpowiadając na pytaniami o to, dlaczego poszła  odwiedzić rannego funkcjonariusza, chociaż  jego ojciec, były policjant, prosił ją, aby tego nie robiła.

„Moją rolą jako burmistrza, kiedy idę do szpitala, jest pokazanie wsparcia i zapewnienie, że służby miejskie są tam obecne  i jesteśmy w stanie odpowiedzieć na potrzeby, tych którzy tam są, więc dajcie spokój, dajcie mi spokój” –  powiedziała burmistrz podczas środowej konferencji prasowej.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama