Ponad 500 pracownic służby więziennej chce przyłączyć się do pozwu przeciwko powiatowi Cook i szeryfowi Tomowi Dartowi, w którym oskarżają swojego pracodawcę, że nic nie zrobił w celu ochrony ich przed wykorzystywaniem seksualnym przez więźniów.
Wśród skarżących są pracownice personelu medycznego, strażniczki i inne.
Według kobiet, w więzieniu są one stale narażane na wulgarne i poniżające akty ze strony więźniów, którzy regularnie obnażają się przed nimi, masturbują i grożą atakiem. Zdaniem pracownic, mimo skarg składanych od lat, szeryf nie zrobił nic, aby zapewnić im bezpieczeństwo. Szeryf miał ignorować również postawę męskich pracowników, którzy lekceważyli niepokoje koleżanek.
Pozew, złożony pierwotnie w 2017 r., obejmuje już funkcjonariuszki z sali sądowej, ratowniczki medyczne, pielęgniarki i bibliotekarki, z których wszystkie twierdzą, że warunki pracy są nie do zniesienia. Sąd federalny odmówił jednak uprzednio nadania mu statusu pozwu zbiorowego, stąd nowy pozew, złożony w środę i obejmujący historie 529 pracownic służby więziennej.
Decyzja o tym, czy dodatkowe ponad 500 osób będzie przyłączone do pozwu, pierwotnie miała zapaść w piątek.
Oddzielne pozew w podobnej sprawie, złożony przez ponad 534 obrońców publicznych i sekretarzy sądowych w zeszłym roku został rozstrzygnięty ugodą na 14 mln dolarów.
(jm)