Dwóch funkcjonariuszy federalnych oraz chicagowski policjant zostali postrzeleni w środę rano na południowym zachodzie Chicago.
Do zdarzenia doszło w środę 7 lipca tuż przed 6 am. Nie było do końca jasne, gdzie padły strzały – niektóre doniesienia mówiły o terenie przed posterunkiem policji 22 dystryktu, inne, że funkcjonariusze byli w samochodzie na autostradzie 57.
Funkcjonariusze pracowali pod przykryciem. Jeden z agentów Biura ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych (ATF) został postrzelony w rękę, a drugi draśnięty kulą w głowę, natomiast chicagowski policjant został ranny w ramię. Cała trójka trafiła do szpitala Advocate Christ. Lekarze stwierdzili, że ich obrażenia nie zagrażają życiu.
Dwa dni wcześniej, w poniedziałek 5 lipca dwóch chicagowskich policjantów zostało rannych, gdy rozpędzało tłum w dzielnicy Austin. Około 1:30 am ktoś z tłumu pieszych otworzył ogień – komendantka Patrina Wines została ranna w stopę, a sierżant został draśnięty kulą w nogę.
Według szefa chicagowskiej policji Davida Browna, to już 36. raz w tym roku, kiedy strzały padają w stronę chicagowskich funkcjonariuszy.
Brown, podsumowując we wtorek świąteczny weekend – uznany za najbardziej krwawy weekend roku – bronił i chwalił chicagowskich policjantów za ich odwagę w zwalczaniu przemocy z użyciem broni palnej na ulicach Chicago.
(jm)