Mężczyzna oskarżony o zamordowanie na drodze innego kierowcy powiedział prokuratorom, że ofiara „potrzebowała lekcji”. W samochodzie Keshawna Jacksona w chwili popełnienia przez niego morderstwa znajdowało się dwoje małych dzieci.
Patrick Earl prawie uderzył samochód Jacksona około 9:30 rano w poniedziałek 21 czerwca, gdy ten wjechał na Cermak Road. Jackson podążył za niedoszłym sprawcą wypadku. Kiedy obydwa samochody zatrzymały się na czerwonym świetle, Jackson otworzył okno auta i krzyknął, że Earl „musi nauczyć się jeździć i potrzebuje lekcji”. Następnie oddał dwa strzały z okna swojego samochodu i jeden z pocisków trafił w klatkę piersiową Earla. Mężczyzna zmarł w szpitalu Mount Sinai.
Pasażer Earla przekazał policji opis strzelającego i jego samochodu. Jackson został zatrzymany tego samego dnia, po odnalezieniu w jego samochodzie broni i łusek pasujących do tych odzyskanych na miejscu strzelaniny.
W czasie morderstwa w samochodzie Jacksona było dwoje jego małych dzieci.
Mężczyzna ponownie stanie przed sądem 12 lipca. Sędzia nie zgodził się na zwolnienie go za kaucją.
(kk)