Eksperymentów ciąg dalszy. Z dobrą znajomą spotykamy się co tydzień w czasie lunchu, podczas którego nasze dzieci mają czas wspólnie się bawić. Motywuje mnie to, aby bardziej postarać się przyprzygotowywaniu lunchu. Ale jeden warunek musi być spełniony – muszą zjeść i dzieci, i mamy. Lunch musi być pożywny, zawierać jak najwięcej warzyw, no i musi być smaczny!Miał być makaron, skończyło się na połączeniu ryżu z quinoa. W roli głównej wystąpiły pieczarki oraz szpinak. Kurczak rozpływał się w ustach. Dodałam też moje ulubione suszone pomidory (tylko trochę do smaku). Całość dopełniła cebula i czosnek. Odnośnie bulionu, zaczęłam używać organicznego koncentratu, który zawsze mam pod ręką w lodówce – wystarczy łyżeczka na 3 szklanki wody i każde danie dobrze smakuje. Wcześniej korzystałam z tych w kartonie (zajmowały dużo miejsca i były ciężkie – jestem z tych dźwigających tysiące reklamówek z samochodu naraz). Tak więc polecam wypróbować!
Czas przygotowania: 1 godzinaSkładniki na około 5-6 porcji:1 podwójna pierś z kurczakapęczek szpinaku1 opakowanie pieczarek1 średnia cebula2 ząbki czosnku2 łyżki oliwy z oliwek2 suszone pomidory z oliwy3 szklanki bulionu1/2 szklanki ryżu1/2 szklanki komosy ryżowej (quinoa)sól/pieprz/papryka słodkaposiekana natka pietruszki
W pierwszej kolejności myjemy i osuszamy kurczaka, kroimy go na kostkę. W większym garnku, najlepiej z powłoką nieprzywieraną, rozgrzewamy oliwę, dodajemy kurczaka, przyprawiamy solą, pieprzem, papryką. Obsmażamy do momentu aż wyparuje cały płyn i zacznie się niemal rumienić – przekładamy go do miski i odkładamy na bok.W międzyczasie siekamy cebulę oraz czosnek, dodajemy do garnka, dolewamy odrobiny oliwy np. z pomidorów suszonych. Chwilę podsmażamy, dodajemy pokrojone pieczarki, dusimy parę minut.Następnie dodajemy bulion, kurczaka, pomidory, ryż oraz komosę. Dusimy około 25 minut na małym ogniu pod przykryciem.Na sam koniec dodajemy posiekany szpinak, dusimy parę minut. Doprawiamy i posypujemy natką pietruszki. Serwujemy na ciepło.Smacznego!
Kasia Maciejewska
Piekę z pasją, gotuję z jeszcze większą, ale prawdziwą satysfakcję daje mi możliwość dzielenia się swoimi pomysłami. Co prawda ukończyłam studia z zakresu zarządzanie kadrami, jednak od kiedy pamiętam, świetnie zarządzałam produktami kuchennymi z niezłym efektem. Poza tym fotografuję. A dobre zdjęcie moich wypieków i potraw – to dopiero zabawa!W przygotowaniu potraw oraz wypieków używam jedynie produktów bezglutenowych, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie. Na łamach „Dziennika Związkowego” dzielę się z Wami przepisami dań obiadowych, przekąsek oraz słodkości. Obiecuję, że przepisy nie są skomplikowane, za to efekt gwarantowany.Mam nadzieję, że poczujecie wiatr w żaglach i sami weźmiecie się do gotowania i pieczenia. Dzielcie się swoimi uwagami.Zapraszam na smaczną przygodę! E-mail: [email protected]Adres strony: malewypieki.plFot. arch. Kasi Maciejewskiej