Chicagowska policja apeluje do mieszkańców północno-zachodnich dzielnic, żeby w miarę możliwości parkowali swoje samochody w garażach w związku ze zwiększoną aktywnością złodziei katalizatorów. W rejonie Jefferson Park w ciągu ośmiu dni skradziono 30 katalizatorów.
Policja z 16. dystryktu przyłapała złodziei na gorącym uczynku, gdy w piątek 18 czerwca próbowali ukraść kolejny katalizator spod auta zaparkowanego w rejonie 5400 N. Oak Park Ave. W samochodzie złodziei znaleziono około 20 katalizatorów, broń, amunicję oraz tablice rejestracyjne.
Parę dni wcześniej para mieszkańców zgłosiła, że widziała dwóch mężczyzn wymontowujących katalizator spod auta w rejonie 4900 N. Merrimac Ave. Złodzieje mieli powiedzieć im, by „pilnowali własnego nosa” i odjechali starszą hondą z przyciemnionymi szybami. Według świadków, byli to Afroamerykanie w wieku 17-23 lat.
Tego samego dnia dwóch mieszkańców zgłosiło kradzież katalizatora.
Problem kradzieży katalizatorów nasila się co jakiś czas. Katalizatory znikają najczęściej z samochodów zaparkowanych w słabo oświetlonych miejscach lub stojących dłuższy czas w tym samym miejscu. Brak katalizatora spalin łatwo rozpoznać, bo samochód po uruchomieniu wydaje charakterystyczny głośniejszy niż zazwyczaj dźwięk.
Łupem złodziei padają najczęściej katalizatory z samochodów o podniesionym zawieszeniu: terenowych, furgonetek i pick-upów. Sprawcy wybierają te pojazdy, ponieważ dostęp do katalizatora jest łatwy, a jego odłączenie nie wymaga stosowania podnośnika.
Władze podpowiadają, by zawsze parkować samochód w dobrze oświetlonym miejscu, zainstalować alarm w samochodzie lub poprosić mechanika o przyspawanie katalizatora do zawieszenia.
(jm)