Do drugiej tragedii na torach doszło w miniony weekend w rejonie Chicago. Trzy osoby, w tym dziecko, zginęły w niedzielę po południu, gdy pociąg Metry uderzył w samochód na południu Chicago.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 27 czerwca tuż przed 5.30 p.m. w rejonie 10300 S. Vincennes Ave. w chicagowskiej dzielnicy Beverly na południu Chicago. Pociąg Metry jadący z Joliet do Chicago uderzył w SUV. Według władz Metry, w chwili uderzenia pociąg jechał na odcinku ekspresowym z prędkością 79 mil na godzinę. Siła uderzenia spowodowała częściowe wykolejenie się pociągu. Trzyosobowa rodzina w SUV zginęła na miejscu.
W chwili zdarzenia na pokładzie pociągu było 41 pasażerów. Kilka osób doznało obrażeń – dwie trafiły do szpitala. Według Metry, ranni zostali również konduktor oraz mechanik.
Okoliczności dotyczące wypadku wciąż nie były jasne w poniedziałek rano. Pasażerowie powiedzieli mediom, że zanim poczuli uderzenie, słyszeli liczne sygnały ostrzegawcze pociągu.
W ustaleniu, co doprowadziło do kolizji, mają pomóc nagrania z kamer w pociągu.
Niecałe dwa dni wcześniej, w nocy z piątku na sobotę, pociąg uderzył w furgonetkę na przejeździe kolejowym w East Chicago w Indianie. Zginęły trzy osoby, w tym 10-letnia dziewczynka.
(jm)