Redakcja
Przykładem aktywności może być, poza wielkim skupiskiem chicagowskiej Polonii, niewielka, ale bardzo sprawna grupa Polaków, osiadłych we wschodnio-północnych rejonach Florydy.
Przyjęła nazwę „Polonia w Koronie” a swoją misję określa jako organizację “zrzeszającą Amerykanów polskiego pochodzenia oraz Polaków, których życiowy los przywiódł do ziemi obiecanej”.
Działa od 1982 roku, a w roku 2010 zakupiła posiadłość, którą nazwano „Polanką”. Tu odbywają się zabawy andrzejkowe, pikniki, obchody polskich świąt państwowych, wspólne Wigilie i sylwestry. Dla członków Stowarzyszenia miejsce udostępnia się na prywatne celebracje, typu weselne, komunijne lub urodzinowe przyjęcia. Jak każda tego typu polonijna organizacja, za zadanie ma promować polską kulturę, tradycje i język. Szczególnie dotyczy to młodych, urodzonych już w Ameryce Polaków.
Właśnie na jednym z pikników pod koniec maja tego roku udało mi się poznać członków organizacji – w tym prezesa Marcina Waszkiewicza oraz sekretarkę i organizatorkę zabaw piknikowych – Monikę Niewiadomską. Był bufet, bar, DJ Andy, karaoke i ognisko. Ciekawostką jest, że pierogi są przyrządzane przez miejscowe panie, ale wędliny, w tym kiełbasy i kaszankę, sprowadza się z chicagowskich delikatesów.
Jeśli Wasze losy przywiodą Was na wschodnią Florydę, nie omieszkajcie odwiedzić Bunnell, gdzie pod adresem 2925 W Hwy 100 znajduje się „Polanka”.
Tekst i zdjecia: Bożena Jankowska
