Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 14:49
Reklama KD Market

Schetyna: Tusk jest gotowy wrócić

"Jest gotowy wrócić" – powiedział w piątek o Donaldzie Tusku b. przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, odnosząc się do jego słów o gotowości do podjęcia "każdej decyzji, żeby pomóc odwrócić niebezpieczny bieg spraw".

"Wydaje się, że to jest nowa jakość w tej debacie czy tej rozmowie o jego (Donalda Tuska – PAP) powrocie" – powiedział w piątek w Radiu Plus b. przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, odnosząc się do słów b. premiera w TVN24 o tym, że "mentalnie, emocjonalnie, życiowo" jest "gotów podjąć każdą decyzję, żeby pomóc odwrócić ten bardzo niebezpieczny dla Polski bieg spraw".

Dopytywany o to, czy oznacza to, że Tusk wraca, Schetyna odpowiedział, że obecny szef Europejskiej Partii Ludowej "jest gotowy wrócić", a także, że "wszystko zależy od jego rozmowy z przewodniczącym Borysem Budką".

"Zawsze tak było w Platformie, że to przekazywanie pałeczki wynikało z takiego daleko idącego zaufania i wspólnej troski o przyszłość" – powiedział Schetyna.

Pytany o to, czy uważa, że Tusk jest potrzebny PO, były przewodniczący partii wskazał, że "taki powrót i nowa jakość – stara nowa jakość – w polskiej polityce po tej stronie opozycyjnej jest potrzebna, bo potrzebne jest wspólne znalezienie płaszczyzny porozumienia".

"Opozycja nie wygra najbliższych wyborów, które będą krytyczne, kluczowe co do przyszłości, jeżeli nie będzie ze sobą współpracować. Musi ze sobą współpracować, ale żeby współpracować, musi mieć elementarne zaufanie do siebie" – wskazał Schetyna.

Na pytanie, czy w interesie Polski 2050 jest współpraca z Platformą, skoro partia Szymona Hołowni zdystansowała ją w sondażach, odpowiedział: "to nie konkurencja". "Naszą konkurencją jest PiS. I Szymona Hołowni, i Platformy Obywatelskiej i wierzę, że większości, czy wszystkich ugrupowań opozycyjnych" – mówił.

Jak dodał, chodzi o to, żeby zbudować relacje i wygrać wybory z PiS, a jeśli opozycja nie znajdzie płaszczyzny współpracy, przegra następne wybory.

"I tak patrzę na ten możliwy czy zapowiadany powrót Donalda Tuska. Jest on osobą z ogromnym doświadczeniem i pozycją w polityce nie tylko krajowej, ale i międzynarodowej, i mógłby spełnić taką rolę integrującą opozycję, pokazującą wspólny projekt i ustalającą czy gwarantującą zasady współpracy" – powiedział Schetyna.

Wskazał, że jest to "niezbędne", aby można było mówić o przechodzeniu do "fazy budowania konstrukcji politycznej, która ma szansę wygrać z PiS-em". Zaznaczył, że nie chodzi tylko o odbudowę Platformy i jej powrót na poziom lidera opozycji. "To jest bardzo ważne, ale dzisiaj ważne są zasady współpracy" – podkreślił.

Dodał, że do budowania tych zasad w opozycji potrzebny jest "autorytet", polityk z zewnątrz, który ma doświadczenie w wygrywaniu wyborów, "a jednocześnie nie ma aspiracji do tego, żeby meblować tę scenę polityczną".

Zapytany o to, co wydarzyłoby się po odsunięciu PiS od władzy i jak opozycja chciałaby zmienić Polskę, Schetyna odpowiedział, że nie przesądza, "kto będzie tworzył tę koalicję", ale w kraju zagrożona jest praworządność, demokracja, wolności obywatelskie, prawa mniejszości i pozycja Polski w świecie, a także m.in. podmiotowość samorządów.

"To wszystko trzeba odbudować. (…) Opozycja oczywiście musi napisać, musi przyjąć minimum programowe, ale to jest tak naprawdę na końcu. Najpierw trzeba zbudować relacje między tymi, którzy chcą w tym projekcie uczestniczyć" – wskazał były przewodniczący PO.

Pytany, czy PO poprze część założeń Polskiego Ładu, m.in. kwestię kwoty wolnej od podatku powiedział, że "dzisiaj czekamy na konkretne projekty ustaw, żeby się do nich odnieść". "Ale ja nie mam zaufania do obietnic gospodarczych PiS-u (…) Nie chcę już prezentacji w PowerPoincie, tylko konkretnych projektów ustaw i do nich się będziemy odnosić" – wskazał Schetyna.

Dodał, że pieniądze unijne "muszą być przede wszystkim podzielone tak, żeby trafiły tam, gdzie są potrzebne". "One muszą być wydawane razem z samorządowcami i samorządami" – powiedział.(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama